Kategorie
strumienie

szarość…

Szarość, szara codzienność wlała się do raju szczęścia jak czarna ropa do błękitnego oceanu. Zalała umysł, oblepiła pióra białym ptakom radości. Jestem… Umysł ściśnięty po krótkim śnie. Myśl przylepiona do jednej i tej samej historii. Ciało odpręża się w szum pędzących samochodów. Dźwięk upływającego czasu. Niezadowolenie. Pragnienie. Niezaspokojone pragnienie. Pragnienie bezpieczeństwa, pragnienie stabilności. Wydarzenie, pozornie bez znaczenia owinęło się wokół uwagi. Wątpliwość. Robak wątpliwości natychmiast uchwycił się jej i zaczął rozrastać. Jak kruche, jak chwilowe są stany umysłu. Jak łatwo, szybko i niespodziewanie olbrzymie słońca szczęścia zapadają się w czarne dziury smutku i zmartwienia. Nienasycone, zjadające wszechświat, pochłaniające życie. Natura, tak delikatna, wrażliwa, ulotna, przygnieciona ciężkim i  ślepym betonem myśli. System. Maszyna powoli pożera planetę. By było lepiej, byśmy w końcu stali się szczęśliwi. Żywiona strachem i nadzieją na jutro. Miliardy istnień idą pod topór chcenia. Stalowy uścisk myśli oplótł ciała i umysły. Macki lepszości przebiły serca i wykuły oczy.

Autor: marcin wozich

Lubię otwartą świadomość i lubię kawę...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.