W dotychczasowych rozważaniach na temat przyczyn powstawania napięcia psychicznego i stresu w sytuacjach komfortowych zauważyliśmy, że głównym problemem jest nadmierna koncentracja umysłu na myślach. W wyniku takiego skupienia umysł traci kontakt ze światem rzeczywistym i wirtualny świat myśli staje się dla organizmu czymś w rodzaju rzeczywistości (słowo staje się ciałem). Jak zauważyliśmy, emocje, w tym stres, to sposób, w jaki umysł odczuwa zmiany stanu organizmu będących odpowiedzią na zmiany pojawiające się w środowisku, w którym funkcjonuje. Dla przykładu jeżeli w otoczeniu organizmu pojawi się drapieżnik, ciało zacznie przygotowywać mięśnie do wzmożonej pracy związanej z ucieczką lub walką, przyspieszając akcję serca oraz oddech. Ta zmiana stanu organizmu zostanie odczuta przez umysł jako emocja stresu. Jeżeli w wyniku koncentracji na myśli, środowiskiem organizmu stanie się wirtualny świat myśli, każda myśl potraktowana zostanie przez organizm jako coś rzeczywistego, coś, co naprawdę istnieje w jego otoczeniu. Myśli reprezentujące zagrożenie wywołają natychmiastową reakcję emocjonalną, której celem będzie, skazana na porażkę, próba uniknięcia lub usunięcie zagrożenia (myślowego hologramu) poprzez wzmożoną aktywność fizyczną. Zauważyliśmy, że potężny mózg homo sapiens jest w stanie generować niezliczoną ilość „strasznych scenariuszy” i w konsekwencji pozostawać w stanie permanentnego stresu, pomimo faktu, że znajduje się w komfortowych, kontrolowanych warunkach współczesnego mieszkania (horror człowieka na kanapie).
W dalszej części naszych rozważań odkryliśmy, że jednym ze sposobów przerwania tej bolesnej pętli myśl-stres, więcej myśli — więcej stresu, jest uświadomienie umysłowi, że ciało tak naprawdę jest całkowicie bezpieczne i generowanie emocji mających na celu przygotowanie ciała do ucieczki lub walki nie ma sensu, będąc jedynie zbędnym wydatkiem energii. W tym celu musimy doprowadzić do zmniejszenia koncentracji umysłu na historiach myślowych, poprzez przekierowanie uwagi na doznania płynące ze świata rzeczywistego, Teraz. Rozwiązanie to porównaliśmy do sytuacji widza w kinie. Kiedy umysł oglądającego film jest odcięty od jakichkolwiek bodźców zewnętrznych i skoncentrowany na fabule wyświetlanego filmu, jego całe ciało reaguje emocjami radości i stresu na zdarzenia przytrafiające się głównemu bohaterowi. Jeżeli jednak ktoś włączy światło w kinie, lub sąsiedni widzowie zaczną zbyt głośno chrupać popcorn i chipsy, uwaga naszego widza zostanie przekierowana na świat zewnętrzny i w konsekwencji reakcje emocjonalne na film wygasną (choć najprawdopodobniej zostaną zastąpione innymi reakcjami związanymi z aspołecznym zachowaniem sąsiadów).
Zauważmy, że kluczową funkcją umysłu, z którą tutaj pracujemy, nie jest treść męczących nas myśli jako taka, ani też próba ich zmiany, czy zatrzymania, ale — uwaga. To właśnie praca z tą funkcją umysłu — w tym przypadku rozszerzanie uwagi na elementy doświadczenia znajdujące się poza historiami myślowymi, znajdujące się w bezpośrednim doświadczeniu organizmu, powoduje wygaszenie niekorzystnych reakcji emocjonalnych. Zauważmy, że w tym podejściu zarówno myśl jak i emocje nie są w żadnym wypadku negowane czy uważane za złe, czy zbędne. Są to naturalne procesy przejawiające się w żyjącym oddychającym ciele. Problemem jest jedynie, wyuczony w procesie edukacyjnym i wychowawczym nawyk umysłu do nadmiernej koncentracji uwagi na treści myśli prowadzących do zastąpienia rzeczywistości światem wirtualnym (” skup się na lekturze, nie gap się przez okno”). To właśnie ta wyuczona koncentracja na myśli, całkowicie obca jakimkolwiek innym organizmom żywym powoduje, że to potężne i przydatne narzędzie, jakim jest myślący umysł, stało się dla wielu z nas przyczyną chronicznego emocjonalnego bólu.
W drugiej części naszych rozważań przyjrzeliśmy się nawykowym reakcjom umysłu, które odgradzają nas od szczęścia. Przeanalizowaliśmy sytuację osób, u których pomimo faktu, że ich umysły nie mają tendencji do generowania czarnych scenariuszy wywołujących negatywne emocje, nadal pojawia się pewne pewna doza napięcia emocjonalnego oddzielająca je od poczucia szczęścia (zdefiniowanego tutaj, jako emocja, która pojawia się w momencie kiedy ciało czuje się całkowicie bezpieczne). Zauważyliśmy, że potencjalną przyczyną takiego stanu, może być ciągły mentalny opór, jaki umysł stawia różnego typu mikro-doznaniom pojawiającym się w naszym bezpośrednim doświadczeniu. Za przykład możemy wziąć mentalny opór, jaki umysł stawia dźwiękowi, który z jakichś przyczyn uważany jest za niepożądany. Przykładowo, kiedy nasz sąsiad wbija gwoździe w ścianę w niedzielę o godzinie 8:00 rano, umysł zaczyna mentalnie opierać się temu doznaniu, generując całą serię niepozytywnych myśli, jednocześnie wydatkując mentalną energię, której celem jest odepchnięcie, czy też odgrodzenie się od tego nieprzyjemnego doznania (dźwięku młotka). Skutkuje to pojawieniem się psychicznego napięcia (stresu), lecz nie prowadzi do polepszenia sytuacji, czyli do usunięcia doznania dźwięku. Zauważyliśmy, że tego typu reakcje w stosunku do takich mikro-zdarzeń występują bardzo często w naszym codziennym życiu. Nawet w miejscach, które są stworzone głównie po to, aby dać nam możliwość odprężenia, dominuje w nas napięcie (stres). Dla przykładu, w kawiarni możemy być niezadowoleni ze smaku kawy, mentalnie opierając się temu doznaniu, równocześnie generując całą serię niepozytywnych myśli na temat baristy, kawy, życia i całej reszty. Muzyka płynąca z głośnika może nie trafiać w nasz gust, powodując pojawienie się mentalnego odpychania w stosunku do tego doznania. Możemy być niezadowoleni z miejsca, w którym siedzimy, ponieważ nasze ulubione jest zajęte, co prowadzić będzie do kolejnego napięcia i serii myśli. No i na koniec, mogą nas irytować zbyt głośno rozmawiający klienci kawiarni lub rozpraszająca tematyka ich rozmów. Zauważmy, jak dużo mentalnego napięcia może pojawić się w umyśle w miejscu, do którego poszliśmy tylko po to, żeby się odprężyć. Zauważmy, że to napięcie (stres) jest spowodowane oporem, który umysł stawia całej serii kawiarnianych doznań. Jednocześnie ten sam opór nie przyczynia się do zniknięcia doznań i doświadczeń, w stosunku do których jest generowany. W naszych przemyśleniach odkryliśmy, że to nawykowe stawianie oporu nieprzyjemnym doznaniom pozostało nam z wieku dziecięcego, kiedy każde mentalne odpychanie przekładało się na określoną aktywność fizyczną (płacz, krzyk, zmiana wyrazu twarzy, ruch ciała). W dorosłym życiu nasza kontrola nad odruchami ciała wzrosła, jednak nawyk stawiania mentalnego oporu pozostał. Nasze umysły nie miały okazji doświadczyć, że to nawykowe opieranie się bez zmiany stanu ciała nie przynosi korzyści. W dalszej części rozważań odkryliśmy, że sposobem na uniknięcie tego mentalnego napięcia jest bezpośrednie odczucie przez umysł, w jaki sposób generowanie mentalnego napięcia wpływa na jego dobrostan.
Zagadnienia omówione w „Hydraulice Umysłu” wskazują na dwa podstawowe problemy, z jakimi zmaga się umysł człowieka na kanapie. Pierwszym z nich jest zawężenie chwili obecnej — czyli momentu, w którym żyje i oddycha organizm — do bardzo wąskiego doznania pełnych wirtualnych niebezpieczeństw myśli. To zawężenie perspektywy spowodowane jest nadmierną koncentrację uwagi na historiach myślowych. Ciało, wraz z systemem emocjonalnym, jest wystawione na pastwę odruchów myślowych, prowadząc do stanu chronicznego napięcia psychicznego. Drugim problemem, przed jakim stanął społeczny homo sapiens, jest stres wywołany nawarstwieniem nieświadomego oporu umysłu w stosunku do bezpośredniego doświadczenia.
Już samo zdefiniowanie tych problemów wskazuje na możliwe rozwiązania. Będzie nim rozluźnienie uścisku uwagi na myśli i wejście w bliższy kontakt z poza-myślową rzeczywistością — Teraz. Dzięki temu wiara w realność myśli obniży się i umysł zda sobie sprawę, że ciało jest całkowicie bezpieczne.
Jednak samo to nie wystarczy, jeżeli umysł będzie nadal psychicznie opierał się pojawiającym w Teraz doznaniom. Niezbędne będzie wypracowanie takiej postawy, w której umysł rozpozna, że generowanie psychicznego oporu to jedynie „darmowe”, dodatkowe napięcie i w konsekwencji cierpienie. Innymi słowy, rozwiązaniem problemów homo sapiens na kanapie będzie poczucie i zaakceptowanie Teraz. Zacznijmy więc od początku, czyli omówienia sposobów na nawiązanie i pielęgnowanie kontaktu z chwilą obecną, czyli z Teraz.