Kategoria: open awareness
Open awareness
“Open awareness” to zbiór przemyśleń na temat sposobów uwalniania świadomości ze skorupy myśli i strachu.
posłuchaj
W Medytacji Otwartej Świadomości pogłębimy umiejętność pozostawania w kontakcie z Chwilą Obecną na poziomie zmysłu czucia, zmysłu słuchu oraz zmysłu wzroku.
W tej medytacji będziemy kontynuować pielęgnację umiejętności pozostawania w bezpośrednim kontakcie z Chwilą Obecną. Zaznajomimy się z ruchem Uwagi i zbliżymy się bardziej do intuicyjnego rozumienia czym jest Świadomość. Zaczniemy od ugruntowania w oddechu, a potem otworzymy się na całą przestrzeń czucia oraz przestrzeń dźwięków.
Medytację od Oddechu do Świadomości zaczniemy od ugruntowania uwagi umysłu w doznaniu oddechu, po czym powoli zaczniemy otwierać się na coraz szerszą przestrzeń świadomości.
Medytacja otwartej świadomości to praktyka pozytywnej akceptacji wszystkich doznań pojawiających się w świadomości osoby medytującej.
W dotychczasowych rozważaniach na temat obserwacji uwagi i świadomości, zauważyliśmy, że praktyka ta uwalnia nas od konieczności utrzymywania uwagi na pojedynczym wybranym przez nas doznaniu ( np. oddechu). W podejściu tym pozwalamy uwadze dowolnie przenosić się z wrażenia na wrażenie, z doznania na doznanie, a my, podobnie jak właściciel małego i energicznego pieska puszczonego wolno na spacerze w parku, staramy się jedynie mieć na oku jego poczynania. W praktyce tej nie biegamy za uwagą i nie przyglądamy się z bliska każdemu wrażeniu, które akurat wącha. Uwaga, podobnie jak małe zwierzątko, jest tworem całkowicie naturalnym, działającym zgodnie z naturalnymi prawami. I podobnie do zwierzątka przyciąganego przez różne zapachy i smaki, nasza uwaga porusza się we wszechświecie doznań w rozmaite, interesujące ją kierunki.
Czasami zdarza się jednak, że uwaga nam się gdzieś zgubi, wbiegając na przykład w gęste myślowe zarośla. Czasami w gęstwinie myśli błyśnie nam jeszcze jej biały kuperek, ale dzieje się to coraz rzadziej i po jakimś czasie już w ogóle jej tam nie widać. Innym razem uwaga może ugrzęznąć w gęstym emocjonalnym błocie. Szamoce się i krzyczy, ale widzimy, że sama stamtąd nie wyjdzie. W takich sytuacja warto użyć starych, dobrych sposobów ugruntowywania uwagi. Znajdujemy sobie jakieś neutralne dla nas doznanie, np. oddech, doznania z ciała lub z innych zmysłów i kierujemy na nie naszą uwagę.
Uwaga oczywiście będzie się opierać i uciekać. W jej naturze jest bowiem przemieszczenie się w kierunkach, które wydają się dla niej najbardziej istotne z punktu widzenia przetrwania organizmu. Jeżeli więc historie myślowe, w których utknęła, nieustannie pokazują jej jakieś straszne wydarzenia, automatycznie będzie chciała spędzać tam jak najwięcej czasu, dając umysłowi czas na znalezienie jakichś pozytywnych rozwiązań dla tych myślowych historii. To właśnie uwaga decyduje bowiem, na co skierowane zostaną moce obliczeniowe umysłu.
W części “horror człowieka na kanapie” dokładnie prześwietliliśmy ten proces i wiemy, że sposobem na przekonanie umysłu o tym, że niebezpieczeństwo, na które się natknął, ma charakter czysto wirtualny (myślowy), jest poszerzenie informacji, jaka do niego dociera o tę, która znajduje się w obrębie poza-myślowym, czyli w ciele i w świecie zewnętrznym.
Żeby to zrobić, nieustannie przywołujemy uwagę ze świata myśli do świata ciała, dzięki czemu umysł z czasem zaczyna dostrzegać, że ciało tak naprawdę siedzi sobie bezpiecznie na kanapie, a niebezpieczeństwo, na które się natknął, ma charakter czysto wirtualny (myślowy). Wymaga to jednak cierpliwości, łagodności i konsekwencji. Zmuszanie umysłu do przeniesienia uwagi na doznania w ciele (np. oddech) krzykiem i groźbą prowadzą jedynie do szybkiego zniechęcenia. Lepszym podejściem jest przedstawienie umysłowi odpowiedniej argumentacji oraz chwalenie umysłu za każdy moment rozpoznania zagubienia w myślach w celu wytworzenia pozytywnego sprzężenia zwrotnego. Ważne jest też częste rozpoznanie nawet minimalnego rozluźnienia psychicznego, które zachodzi już po krótkiej chwili spędzonej poza historią myślową (np. po 30 sekundach z oddechem). Zachęci to umysł do częstszego pozostawania na zewnątrz myśli i po jakimś czasie zaczynie on sam z siebie ugruntowywać uwagę w doznaniach poza-myślowych.
Medytacje prowadzone.
Dobrym sposobem takiego ugruntowywania uwagi są medytacje prowadzone. Podczas medytacji uwaga jest przywoływana do różnych doznań pojawiających się w ciele i pozostałych zmysłach, tak że umysł powoli traci zainteresowanie przetaczającymi się przez niego wirami myślowych historii.
Kiedy widzimy, że umysł wystarczająco się ustabilizował, możemy ponownie pozwolić uwadze swobodnie biegać do różnych doznań zmysłowych. Pogłębimy w ten sposób naszą umiejętność jej obserwacji.
Kontrolowane prowadzenie uwagi.
Nasze dotychczasowe rozważania na temat pracy z uwagą pokazują, że w procesie medytacyjnym bardzo duże znaczenie ma wyczucie, co w odpowiednim momencie przyniesie najlepszy efekt. Czasami wystarczy samo rozpoznawanie ruchów wolno biegającej uwagi, innym razem warto przywiązać ją do jakiegoś neutralnego doznania.
Żeby nadać naszym medytacyjnym rozważaniom troszkę więcej realności, przeprowadźmy sobie krótką prowadzoną medytację. Pamiętaj, żeby czytać powoli i z przerwami, dzięki czemu twój umysł będzie miał szansę odczuć korzyści z prowadzenia uwagi.
Najpierw upewnij się, że siedzisz wygodnie. Pozwól ramionom delikatnie się rozluźnić. Zwróć uwagę na odczucia płynące z twarzy. Czy twoja szczęka jest napięta, czy rozluźniona? Nie musisz nic z nią robić, jedynie rozpoznaj poziom napięcia. Teraz pozwól uwadze rozlać się po całej głowie. Możesz poczuć wnętrze głowy lub zwrócić uwagę na doznania z powierzchni skóry. Jeżeli czujesz napięcie w skroniach, możesz delikatnie zmrużyć oczy. Zauważ, jak twoje oczy poruszają się w trakcie czytania tego tekstu. Poczuj dłonie trzymające ekran telefonu. Zwróć uwagę na rytm własnego oddechu. Czy oddech jest głęboki czy płytki? Zauważ, jakie uczucie pojawia się w tobie w momencie obserwacji oddechu? Czy jest to głębszy spokój, czy może lekkie poddenerwowanie? Nie staraj się analizować doznań, pozwól ciału reagować w dowolny, naturalny sposób. Teraz zwróć uwagę na unoszenie i opadanie klatki piersiowej podczas oddechu. Czy wyczuwasz w niej punkty napięcia? Jeżeli tak, zauważ, że znajdują się one w większej, spokojnej przestrzeni. Co czują twoje plecy? Poczuj dotyk oparcia. Powoli przesuwaj uwagę wzdłuż tego doznania w kierunku pośladków i ud. Jeżeli po drodze twoją uwagę przyciągną inne doznania w ciele, pozwól jej tam powędrować. Pozostań z nimi przez chwilę, bez oceny, bez nazywania, po czym przywołaj uwagę w kierunku kolan. Następnie poprowadź ją wzdłuż łydek do stóp. Pozwól uwadze rozejść się po stopach. Co czujesz? Lekki chłód w palcach? Być może lekkie ciepło. Czy twoje stopy są odprężone, czy zmęczone? Teraz poprowadź uwagę od stóp wzdłuż goleni, do kolan. Pozwól ewentualnym napięciom w kolanach rozluźnić się. Teraz poczuj przód przednią stronę ud, biodra, mięśnie obręczy biodrowej, poczuj podbrzusze, brzuch. Czy wyczuwasz w nim jakiejś napięcia? Aby nawiązać troszkę bliższy kontakt z brzuchem, możesz wziąć w niego trochę głębszy oddech. Postaraj się rozdąć brzuch na wszystkie strony i powoli zacznij wypuszczać powietrze. Możesz powtórzyć to ćwiczenie kilka razy, jednocześnie utrzymując uwagę na doznaniach z brzucha. Zauważ, że całe to ćwiczenie jest związane z kontrolowanym ruchem uwagi. To właśnie dzięki ukierunkowaniu uwagi jesteś w stanie doświadczyć wrażeń z poszczególnych części ciała.
Uwolnienie uwagi.
Teraz pozwól uwadze uchwycić dowolne doznanie. Bezgłośnie nazwij je i pozwól uwadze iść w dowolnym kierunku. Jeżeli idzie do dźwięku, bezgłośnie powiedz “słuchanie”. Jeżeli idzie do obrazu to bezgłośnie powiedz “widzenie”. Nie nazywaj dźwięków, jakie słyszysz, czy obrazów, które widzisz. Jedynie rozpoznawaj aktywności umysłu same w sobie, takie jak słuchanie, widzenie, odczuwanie. Tak więc jeżeli twoja uwaga powędruje do odgłosów rozmawiających ludzi, rozpoznaj, że słyszenie się dzieje. Jeżeli twoja uwaga przeniesie się do tego co widzisz (np. ekranu telefonu lub komputera przed sobą), rozpoznaj, że widzenie się dzieje. Pozwól uwadze podążać w jakimkolwiek kierunku, jedynie rozpoznając zmysł, przez który kontaktuje się ona ze światem zewnętrznym. Pozostań w tym stanie przez kilka następnych minut.
Widzenie kątem oka- świadomość świadomości.
Kiedy poczujemy się trochę pewniejsi w praktyce rozpoznawania ruchów uwagi, możemy zacząć rozszerzać zakres naszego zainteresowania o samą przestrzeń, w której uwaga się porusza. Widzimy bowiem, że poza doznaniami, na których jest ona skoncentrowana, dookoła uwagi znajduje się cała wielka przestrzeń mniej wyraźnych doznań. Zauważ, że pomimo faktu, że uwaga nie jest na żadne z tych doświadczeń skierowana, cały czas pozostają one w obrębie świadomości. Dla przykładu zwróć uwagę na ekran telefonu (lub komputera), z którego czytasz te słowa. Zauważ, że ekran nie wystaje z nicości. Postaraj się dostrzec, że dookoła ekranu, na którym skoncentrowany jest wzrok, świadomość pozostaje w nieustannym kontakcie z całą przestrzenią lekko rozmytych doznań wzrokowych (obrazów). Elementy tej przestrzeni stają się wyraźniejsze jedynie wtedy, kiedy uwaga zostanie na nie przekierowana. Postaraj się przez kilka chwil wpatrywać w ekran telefonu, rozpoznając jednocześnie tą niewyraźną, lekko rozmytą przestrzeń wokół.
Pamiętaj, żeby nie próbować wyostrzyć doznań z tła, czy też przenosić na nie uwagi. Chodzi nam jedynie o proste rozpoznanie faktu, że poza obrazem ekranu, na którym skupiona jest uwaga, w naszej świadomości znajduje się doznanie szerszej przestrzeni. Zauważ, że poza wrażeniami wzrokowymi, w twojej świadomości nieustannie pojawiają się dźwięki, doznania z ciała, z pozostałych zmysłów i myśli. Wszystko to przejawia się w świadomości bez przerwy, bez względu na to, na jakie doznanie skierowana jest aktualnie uwaga. Doznania te są jednak mniej wyraźne w porównaniu z tymi, które zostały wyostrzone soczewką uwagi. W ćwiczeniu tym staramy się dostrzegać te doznania takimi, jakimi są, lekko rozmytymi, bez próby wyraźniejszego ich dostrzegania. Czyli jeżeli w centrum uwagi znajduje się obraz telefonu, na którym wyświetlają się te słowa, kątem oka dostrzegamy przestrzeń innych doznań wzrokowych. Pozostańmy w stanie rozpoznawania tej przestrzeni doznań przez kilka chwil, starając się rozpoznać różnicę jakościową pomiędzy doznaniami, na które jest skierowana uwaga, a doświadczeniami, które znajdują się poza jej „krawędziami”. Zauważ, że krawędzie uwagi nie są wyraźnie określone i łagodnie przechodzą od punktu koncentracji (uwagi) do punktu rozmycia (świadomości). Na tym etapie doświadczenia powoli stajemy się coraz bardziej świadomi różnicy pomiędzy uwagą a świadomością. Widzimy, że świadomość to całość doświadczenia, cała przestrzeń wrażeń, a uwaga to ta część tej przestrzeni doznań, która jest bardziej wyraźna.
Teraz zacznij kierować uwagę w dowolne punkty doświadczenia, jednocześnie starając się być świadomym przestrzeni, w której te doświadczenia zachodzą. W przypadku wzroku możesz na przykład być świadomym przestrzeni, w której znajduje się obiekt, na który patrzysz. W przypadku słuchu możesz być świadomy doznania ciszy lub poczucia przestrzeni, z której wyłaniają się dźwiękowe doznania. Pamiętaj, że w ćwiczeniu tym nie próbujemy się skupiać ani koncentrować na doświadczeniach z tła. Próbujemy raczej je rozpoznawać sam fakt, że one istnieją, zdawać sobie sprawę, że nasza świadomość nieustannie je rejestruje, pozwalając uwadze wędrować od doznania do doznania. W praktyce widzenia kątem oka stajemy się świadomi parku, w którym piesek uwagi sobie biega. Tak więc nie tylko jesteśmy świadomi poczynań pieska, ale dodatkowo, kątem oka zauważamy scenerię, w której cała scenka się rozgrywa. Co ciekawe nie ma znaczenia czy piesek biega w dużym parku, czy po pokoju, sam fakt rozpoznawania scenerii pozostaje ten sam. Tło czy przestrzeń, w której odgrywa się scenka, może być dowolna. Może akurat szaleć tam burza, lub świecić słońce, może być środek wiosny lub mroźna zima. Tak długo jak zauważamy, że tło jest doświadczane, tak długo nie jest dla nas istotne, co w tym tle się dzieje. Oczywiście nasze organizmy, nasze umysły będą reagowały na doznania z tła, kierując na nie uwagę. W wyniku tego w ciele pojawiać się będą emocje, a w umyśle różne myślowe historie. Jednak tak długo, jak będziemy pozostawać ugruntowani w praktyce rozpoznawania tła (w praktyce widzenia kątem oka), tak długo cokolwiek co przejawia się w naszym ciele i umyśle, będzie jedynie kolejnym elementem tego ciągle przekształcającego się tła. Zauważ, że podobnie jak np. doświadczenie ekranu telefonu nie znajduje się na zewnątrz twojej uwagi, ale jest raczej jej częścią, podobnie doświadczenie tła wokół ekranu, doświadczenie przestrzeni, w którym ekran się znajduje, nie znajduje się na zewnątrz świadomości, ale jest również jej częścią. Wystarczy przenieść uwagę gdzie indziej, a doświadczenie telefonu znika. Wystarczy zamknąć oczy, a doświadczenie tła przestaje istnieć. Z tej perspektywy, cokolwiek pojawia się w polu twojego widzenia, automatycznie staje się częścią twojej świadomości, w pewnym sensie przejawia się “wewnątrz” twojej świadomości. Cokolwiek pojawia się w polu twojego słyszenia, również staje się częścią tej samej świadomości. Podobnie z czuciem, myśleniem i pozostałymi zmysłami. Nasza uwaga wędruje sobie swobodnie w tej świadomej przestrzeni, wybierając i wyostrzając doznania, z którymi chce się bliżej zapoznać. W praktyce widzenia kątem oka stajemy się coraz bardziej świadomi tej świadomej przestrzeni zdarzeń, po której wędruje nasza uwaga. Przenosimy jednak akcent z samej treści wrażeń, na sam fakt ich doświadczania, na samą świadomość, stając się w ten sposób świadomi świadomości.
bajka o nietrwałości
Wszystkie doznania i doświadczenia pojawiające się w obrębie świadomości umysłu, cechuje nietrwałość. Bez względu na to, czy doświadczamy widoku zachodzącego słońca, czy hałasu zakorkowanej ulicy, możemy być pewni, że doświadczenie to prędzej czy później się skończy. Zarówno myśli, jak i uczucia nieustannie zmieniają się i przekształcają. Oczywiście, nasze umysły może cechować tendencja do generowania określonych, powtarzalnych form myślowych i emocjonalnych, jednak nawet te cechuje zmienność i nietrwałość. Wszystkie doznania w ciele, czy pozostałych zmysłach podlegają tej samej regule nietrwałości. Obraz twoich stóp trwa w twojej świadomości jedynie tak długo, jak twój wzrok jest na nie skierowany. Jeżeli odwrócisz głowę, widok ten bezszelestnie znika i jego miejsce zastępuje obraz czegoś innego. Nietrwałość doznań jest tak powszechna, tak oczywista, że na dobrą sprawę mówienie o tym wydaje się bezcelowe. Jednak ta sama nietrwałość cechuje cały “świat zewnętrzny”, który stanowi pożywkę dla naszych zmysłów. Nasz nowy telefon już niedługo nie będzie nowy. Nasza nowa praca już niedługo nie będzie nowa. Nasza gładka skóra za jakiś czas nie będzie gładka, a nasze małe dzieci już niedługo nie będą małe. Nasze umysły nieustannie przeszukują ten kalejdoskop wrażeń i doświadczeń w poszukiwaniu czegoś trwałego, czegoś niezmiennego, czegoś na czym mogłyby się oprzeć, polegać. Jednak z czasem zaczynają zdawać sobie sprawę, że niezmienna jest jedynie sama zmiana.
W przeciwieństwie do doświadczeń przejawiających się w świadomości, sama świadomość, czyli fakt doświadczania, wydaje się być niezmienna. W procesie medytacyjnym staramy zbliżyć się do tego aktu doświadczania, który jest cechą każdego doznania. Doświadczenie jest bowiem jak moneta i składa się z awersu i rewersu. Z jednej strony pojawia się treść doświadczenia, czyli kolor, kształt, wysokość dźwięku, smak lub odczucie, z drugiej znajduje się świadomość lub prościej doświadczanie. Czym jest doświadczanie? W prostych słowach to patrzenie, słuchanie, czucie, smakowanie, wąchanie i świadomość myśli. W codziennym życiu nasza uwaga jest całkowicie skoncentrowana jedynie na tej stronie monety doświadczenia, na której znajduje się jego treść (kształt, kolor, smak, dźwięk itd.). Bardzo rzadko, a być może nigdy, nie rozpoznajemy drugiej strony monety jaką jest sam fakt doświadczania. W procesie medytacyjnym powoli zaznajamiamy się z tą dotychczas zaniedbaną częścią doświadczenia – doświadczaniem jako takim lub inaczej – świadomością. Pomimo, że doświadczanie dzieje się nieustannie, nasza uwaga najczęściej jest całkowicie skoncentrowana jedynie na jednej stronie monety doświadczenia, a mianowicie jej treści. Z tej przyczyny, pomimo faktu że świadomość towarzyszy nam nieustannie od narodzin do śmierci, początkowo bardzo trudno jest nam ją rozpoznać. Często mylnie kojarzona jest z jakimś specjalnym, niesamowitym, kolorowym stanem, jednak każdy stan z definicji pojawia się w świadomości. Zarówno ból zęba, jak i poczucie jedności ze wszechświatem, oba te doświadczenia przejawiają się w tej samej świadomości. Poczucie ekspansji i wolności lub poczucie skurczenia i przytłoczenia, oba te stany tak od siebie odmienne przejawiają się w tym samym ośrodku odczuwania jakim jest świadomość. Stąd, pomimo faktu że większość z nas preferuje stany otwarcia i szczęścia ponad poczucie przytłoczenia i miałkości, rozpoznanie świadomości prowadzi nas do stopniowego uwalniania od tyrani zmienności doświadczenia. I co ciekawe, rozpoznawanie świadomości zaczyna coraz bardziej nasączać nasze codzienne doświadczenie cechami świadomości jako takiej, czyli otwartością, lekkością, wolnością, wszechobecnością, spokojem i jednością.
Prawdopodobnie nieraz słyszałaś stwierdzenie, że medytacja to bycie świadomą. Jednak, choć świadomi jesteśmy wszyscy, to nie wszyscy medytujemy. Być świadomym to inaczej doświadczać kolorów, kształtów, dźwięków, myśli, emocji, doznań w ciele i wrażeń na poziomie pozostałych zmysłów. Nasze życia to nieprzerwany strumień doznań i wrażeń. Przed naszymi oczami kolory i kształty zmieniają się nieustannie. Przestrzeń dźwięków dookoła nieustannie wibruje nowymi falami. Doznania w ciele przekształcają się z jednych w drugie. Smaki i zapachy zmieniają się ze słodkich w gorzkie. Strumienie myśli przeplatają się nawzajem. Nasze życia to zmysłowe rzeki tworzone z maleńkich kropelek doświadczeń. I nawet kiedy wydaje się nam, że dookoła nas niewiele się dzieje, możemy być pewni, że nasze zmysły nieustannie wibrują pod wpływem dotyku “zewnętrznego świata”. I nawet we śnie nasze myśli tworzą wirtualne światy rozmaitych wrażeń.
Medytacja to nie tylko bycie świadomym tej olbrzymiej rzeki wrażeń. Medytacja to nieustanne przypominanie sobie, że w danym momencie umysł, jest świadomy określonego doznania.
Jeżeli wrażeniem, którego doświadczamy w danym momencie jest np. dźwięk, medytacją jest nie tylko samo doświadczanie dźwięku, ale zdawanie sobie sprawy, że ten dźwięk słyszymy. Czyli w medytacji rozpoznajemy fakt słyszenia jako taki.
W codziennym życiu dźwięki, obrazy i myśli stanowią pierwszy plan, na którym koncentrujemy nasza uwagę. Rzadko, być może nawet nigdy, nie zwracamy uwagi na fakt, że kiedy słyszymy dźwięk zachodzi proces słuchania, że kiedy widzimy obraz, proces widzenia ma miejsce. Rzadko uświadamiamy sobie prosty fakt, że kiedy myślimy zachodzi proces myślenia. Najczęściej interesuje nas jedynie treść myśli, którą myślimy; rodzaj dźwięku, jaki słyszymy; oraz zawartość obrazu, jaki widzimy. Samo rozpoznanie funkcji umysłu, funkcji słyszenia, widzenia lub myślenia, zazwyczaj pozostaje poza obszarem naszych zainteresowań.
W procesie medytacyjnym powoli stajemy się coraz bardziej świadomi właśnie tych procesów umysłu. Czyli, kiedy widzimy czerwoną różę, interesuje nas rozpoznanie samej funkcji widzenia; jeżeli słyszymy środkowe C, interesuje nas sama funkcja słyszenia; kiedy myślimy o białym niedźwiedziu, interesuje nas sama funkcja myślenia. Podobnie z doznaniami płynącymi z pozostałych zmysłów. Kiedy czujemy bicie własnego serca lub chłód w palcu stopy, interesuje nas sama funkcja odczuwania.
Żeby to lepiej zrozumieć, wyobraź sobie, że jesteś na spacerze w lesie i słyszysz świergot ptaków. Twoja uwaga zostaje uchwycona pięknem dobiegających cię dźwięków i na chwile przestajesz myśleć o problemach życia codziennego. Odprężasz się i jest ci miło. Jednak czy taki stan możemy nazwać stanem medytacyjnym?
Jeżeli spojrzymy na niego przez pryzmat dotychczasowych przemyśleń, zobaczymy, że sama koncentracja na dźwięku jeszcze nie spełnia warunku, by stać się stanem medytacyjnym. W medytacji bowiem musimy dodatkowo rozpoznać fakt, że nasza uwaga jest skoncentrowana na dźwiękach. W prostszych słowach, w procesie medytacyjnym rozpoznajemy fakt, że słyszymy dźwięki, z głównym akcentem postawionym na sam proces słyszenia, a nie rodzaj dźwięków.
Każdy moment takiego rozpoznania, rozpoznania gdzie aktualnie znajduje się nasza uwaga, jest momentem świadomości medytacyjnej lub inaczej momentem uważności – w języku medytacyjnym nazywamy go Sati. Czyli moment uważności, moment Sati to moment, w którym zdajemy sobie sprawę, rozpoznajemy, uświadamiamy sobie, gdzie aktualnie znajduje się nasza uwaga.
Moment uważności (sati) = doznanie (np. dźwięk) + uwaga skierowana na doznanie (np. słuchanie) + rozpoznanie uwagi skierowanej na doznanie (np. rozpoznanie procesu słuchania).
Dla przykładu, w tym momencie twoja uwaga lub przynajmniej jej część, jest skoncentrowana na słowach, które właśnie czytasz. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Najprawdopodobniej odpowiesz twierdząco na to pytanie. Jednak czy zdawałaś sobie sprawę z tego, że byłaś skoncentrowana na tekście kilka chwil wcześniej? Istnieje spore prawdopodobieństwo, że odpowiedź będzie przecząca. To prosty przykład wskazujący na podstawową różnicę pomiędzy momentem Sati (momentem uważności medytacyjnej, świadomości medytacyjnej) a zwykłą świadomością. Świadomość medytacyjna to rozpoznawanie tego co robi świadomość codzienna, co robi świadomość, której używamy przy wykonywaniu czynności w życiu codziennym.
Świadomość vs. uwaga – czyli jaka jest różnica pomiędzy widzeniem a patrzeniem?
Zapewne zauważyłaś, że w tekście słowa uwaga i świadomość pojawiają się naprzemiennie. W pewnym sensie jest to celowe. Słowo uwaga kojarzy się bowiem często ze stanem dość mocno skoncentrowanej świadomości tak jak światło latarki czy nawet światło lasera. Jednak często świadomość nie koncentruje się aż w tak dużym stopniu. Przykładem jest gra na instrumencie (szczególnie w zespole muzycznym) czy jazda samochodem. W obu przypadkach zakres uwagi jest dosyć szeroki i obejmuje wiele doświadczeń jednocześnie. Ruch lewej dłoni, ruch prawej, dźwięk, rytm, dźwięki pozostałych instrumentów. Podobnie w przypadku jazdy samochodem, świadomość pracy silnika, prędkości, tego co dzieje się na ulicy i chodnikach. Widzimy, że jednocześnie umysł jest świadomy wielu doświadczeń.
Jaka jest więc różnica pomiędzy świadomością i uwagą? Taka sama jak różnica między widzeniem a patrzeniem. Jeżeli siedzisz na kanapie i słuchasz muzyki z otwartymi oczami, widzenie cały czas się dzieje, jednak na nic szczególnego nie patrzysz, ponieważ twoja uwaga jest skoncentrowana na dźwiękach muzyki. Jeżeli jednak postanowisz sięgnąć po kubek gorącej kawy stojący na stoliku przed tobą, twoja uwaga zostanie przeniesiona z dźwięków na obraz kubka, innymi słowy spojrzysz na niego. W obu przypadkach widzenie działo się przez cały czas jednak patrzenie tylko czasami.
Tak więc patrzenie możemy zdefiniować jako uwagę poruszającą się w polu widzenia (w polu świadomości wzrokowej). Analogicznie słuchanie to uwaga poruszająca się w polu słyszenia. W obu przypadkach świadomość jest pasywna i obejmuje całe pole widzenia i słyszenia, uwaga zaś to aktywne wyodrębnianie (w pewien sposób zoomowanie/ powiększanie) określonego wycinka świadomości.
W procesie medytacyjnym stajemy się świadomi ruchu tej uwagi. Czyli jeżeli uwaga zostanie skierowana do pola widzenia, zdajemy sobie sprawę z tego, że na coś patrzymy; jeżeli uwaga zostanie skierowana do pola słyszenia, zdajemy sobie sprawę z tego, że czegoś słuchamy. Jeśli uwaga zostanie skierowana do ”pola” myślenia, zdajemy sobie sprawę z tego, że o czymś myślimy. W procesie medytacyjnym nie jest specjalnie istotne to, na co patrzymy, czego słuchamy lub o czym myślimy. O wiele bardziej interesuje nas sam fakt tego, że uwaga się na czymś koncentruje. Dzięki takiemu podejściu stajemy się w pewien sposób niezależnie od warunków, w których medytujemy. Bez względu bowiem na to, jakie jest doświadczenie w danym momencie, nas interesuje jedynie to czy wiemy, gdzie jest nasza uwaga. Jeżeli wiemy, to medytujemy; jeżeli zapomnieliśmy, to przestaliśmy medytować. Tak więc nie ma znaczenia czy doświadczamy przyjemnego dźwięku, przyjemnego doznania w ciele, czy przyjemnego widoku. Zarówno dźwięki, jak i doznania w ciele oraz myśli mogą być dla nas przyjemne lub nieprzyjemne jednak tak długo jak utrzymujemy świadomość tego, na co skierowana jest uwaga, tak długo jesteśmy w stanie medytacyjnym, tak długo równowaga umysłu – samadhi, ma szansę rosnąć.
Samadhi to stabilny umysł. Samadhi to stan równowagi umysłu, w którym jest on w stanie utrzymywać rozpoznawanie ruchu uwagi przez dłuższy czas. Poziom tej równowagi (siła samadhi) uzależniony jest od częstotliwości rozpoznawania, gdzie znajduje się uwaga. Tak więc stabilny umysł, to nie umysł, w którym nie pojawiają się myśli czy przykre doznania. Stabilny umysł to umysł ugruntowany w procesie rozpoznawania ruchu świadomości, ruchu uwagi.
Im głębsza równowaga (częstotliwość rozpoznawania uwagi), tym większe prawdopodobieństwo, że w umyśle będą miały szansę pojawić się jego piękne aspekty takie jak spokój, radość, uczucie miłości, głębokiego współczucia czy jedności ze światem. Są to naturalne doznania, które towarzyszą rosnącej stabilności umysłu.
Podobnie jak kwiat lotosu, który powoli otwiera się pod wpływem padających na niego promieni porannego słońca, również umysł powoli otwiera się, ukazując na swoje wewnętrzne piękno pod wpływem strumienia momentów uważności. Każde sati, każdy moment rozpoznania uwagi, jest jak jeden foton w promieniu słonecznym. Jeżeli na kwiat lotosu padną cztery fotony nie otworzy się. Jeżeli rozpoznamy, gdzie znajduje się nasza uwaga czterokrotnie, rozpoznanie to nie wystarczy, żeby zwiększyć poziom samadhi (stabilności umysłu). Jednak cała wiązka fotonów utrzymana na kwiecie lotosu przez dłuższy czas powoli pobudzi go do rozkwitu. Podobnie jeżeli będziemy rozpoznawać ruch uwagi przez dłuższy czas, umysł powoli otworzy się, ujawniając nam swoje naturalne piękno.
Po uwadze do świadomości – czyli dlaczego w ogóle interesuje nas uwaga?
Ale dlaczego właśnie obserwacja uwagi przynosi taki rezultat? Ponieważ, jak wcześniej zauważyliśmy uwaga to skoncentrowana świadomość, a świadomość to sama podstawa umysłu i doświadczenia, tym samym natura najbliższa nam samym. Żeby to lepiej zrozumieć, przeprowadźmy małe ćwiczenie. Usiądź wygodnie, weź kilka głębszych oddechów i zastanów się, co musiałoby zniknąć, żeby stracić swoje poczucie bycia. Wyobraź sobie, że znika wszystko, co posiadasz, wszystkie przedmioty materialne, cała twoja garderoba. Czy nadal jesteś? Najprawdopodobniej odpowiesz, że tak. Teraz wyobraź sobie, że znikają wszyscy ludzie, których znasz; że znika kraj, w którym się znajdujesz. Zadaj sobie pytanie, czy cały czas jesteś? Tak. Teraz wyobraź sobie, że znikają wszystkie funkcje społeczne, jakie wykonujesz, wszystkie twoje umiejętności. Czy nadal jesteś? Chyba tak. A teraz wyobraź sobie, że w jakiś nadnaturalny sposób twoje ciało znika i pozostaje jedynie twoja świadomość, twoje myśli i twoje emocje. Czy nadal jesteś? Tak. Być może pomyślisz, że taka sytuacja jest niemożliwa, ale zauważ, że podobna sytuacja ma miejsce w momencie kiedy zapadasz w sen. Z twojej perspektywy cały świat zewnętrzny, łącznie z ciałem, znika. Znikają nawet myśli związane z twoją codzienną tożsamością. Jednak tak długo jak cokolwiek się tobie śni, tak długo uważasz, że cały czas jesteś. Może nie jesteś już nawet człowiekiem, może jesteś ptakiem szybującym w przestworzach, albo wilczyca karmiąca swoje młode, być może w ogóle nie masz ciała i jesteś jedynie bezmaterialną świadomością będącą świadkiem niezwiązanych z tobą wydarzeń. Jednak nadal jesteś. Wyobraź sobie, że nie pojawia się w tobie żadna myśl, żadna emocja, tak długo jak utrzymuje się świadomość tak długo, najprawdopodobniej uznasz, że jesteś. Już nie jako kobieta lub mężczyzna, już nie jako przedstawiciel gatunku homo sapiens. Być może już nie jako ziemianin, ale cały czas istniejesz. A teraz wyobraź sobie, że świadomość znika, i to nie w taki sposób, że robi się cicho i czarno, bo przecież to są stany, które przejawiają się w świadomości, znika sama świadomość. Nie istnieje nic. Czy nadal jesteś?
Teraz wyobraź sobie, że nie znika nic, istnieje kraj, w którym mieszkasz, twoi przyjaciele, rodzina, twoje funkcje społeczne, twoje ciało, wszystko to pozostaje niezmienione, gdy nagle znika… twoja świadomość. Czy nadal jesteś? Najprawdopodobniej nie.
Mam nadzieję, że ten prosty przykład przybliżył tobie, dlaczego świadomość zasługuje na naszą uwagę. Jest ona nam bowiem o wiele bliższa, bliższa niż cokolwiek innego, cokolwiek co się w niej pojawia. Wszystko inne cechuje nietrwałość i zmienność. Wszystko inne podlega ciągłej przemianie, jednak sama świadomość wydaje się być niewzruszona, otwarta, wszechakceptująca i wszechogarniająca. I to właśnie skierowanie uwagi na tęże świadomość powoduje, że te jej cechy stają się coraz bardziej namacalne, coraz bardziej widoczne. Tak zwane brahmaviharas, piękne aspekty umysłu (metta, karuna, mudita, uppekha) mają szansę się uwidocznić.
Obserwacja uwagi w prosty sposób prowadzi nas do obserwacji świadomości jako całości. W trakcie obserwacji uwagi, ta powoli rozluźnia się i wraca w przestrzeń świadomości jako takiej. Jednak musimy pamiętać, że już sama uwaga jest świadomością. Tak więc wystarczy proste rozpoznawanie jej ruchów, proste przypominanie o fakcie, że uwaga cały czas operuje, cały czas skupia się na czymś, żeby kwiat lotosu umysłu powoli zaczął ujawniać przed nami swoje tajemnice.
Co to właściwie znaczy „obserwacja uwagi”?
Ale co to właściwie znaczy „obserwacja uwagi”? W jaki sposób mogę się stać świadomym, gdzie jest moja uwaga? Jak wygląda uwaga?
Pamiętajmy o tym, że uwaga nie jest rzeczą, nie jest czymś, na czym możemy się skupiać. Jest raczej funkcją umysłu, której działanie możemy rozpoznać. Obserwacja uwagi to inaczej uświadomienie sobie, że kierujemy na coś uwagę. Tak wiec jeżeli teraz spojrzę na moje dłonie wyszukujące odpowiednie klawisze na klawiaturze komputera, uświadamiam sobie, że patrzę lub ze patrzenie się dzieje. Jeżeli z kolei moja uwaga pójdzie w kierunku myśli które pojawiają się w głowie podczas pisania, uświadamiam sobie, że jestem świadomy myśli. Podobnie jeżeli moja uwaga uchwyci dźwięki dobiegające zza drzwi pokoju, na przykład krzątaninę domowników w kuchni, uświadamiam sobie, że słyszę dźwięki. W praktyce tej nie jest istotne to co widzę, co słyszę oraz to o czym myślę, ale raczej to, że słyszenie się dzieje, że widzenie się dzieje i że obserwacja myśli się dzieje.
Teraz zróbmy małe ćwiczenie na rozpoznawanie uwagi. Pamiętaj, żeby czytać powoli, niespiesznie i robić przerwy pomiędzy poszczególnymi zdaniami, słowami, tak żeby ćwiczenie nie powodowało w tobie napięcia i niepotrzebnej frustracji.
Zwróć uwagę ( 🙂 ), że czasami uwaga może być w wielu miejscach naraz. Być może wtedy doznania stają się troszkę mniej wyraźne, ale cały czas masz pewność, że twoja uwaga obejmuje kilka z nich. Postaraj się na przykład objąć uwagą całe pole widzenia przed sobą. Np. najpierw rozpoznaj linijki tekstu, które teraz czytasz. Wpatruj się w nie przez kilka chwil, równocześnie rozpoznając sam fakt, że właśnie patrzysz. Teraz pozwól uwadze objąć cały ekran, na którym wyświetla się tekst. Z pewnością o wiele trudniej jest tobie czytać kiedy starasz się utrzymywać cały tekst w polu widzenia, ale wykorzystaj to, żeby rozpoznać, jak twoja uwaga poszerza się i zawęża na zmianę w zależności od tego czy obejmuje cały ekran, czy jedynie linijkę tekstu. Teraz rozszerz uwagę jeszcze bardziej tak, aby objęła to co znajduje się dookoła ekranu. Postaraj się uchwycić krawędzie pola widzenia bez poruszania oczu. Zauważ, że teraz uwaga stała się bardzo szeroka w pewnym sensie stała się tożsama z widzeniem jako takim. Patrzenie stało się tym samym co widzenie, lub inaczej uwaga stała się tym samym co świadomość. Jeżeli czujesz, że w twoich oczach lub twarzy pojawia się napięcie, możesz lekko przymknąć oczy po to, żeby rozluźnić wzrok. Pamiętaj, widzenie zawsze się dzieje, tak długo jak twoje oczy pozostają otwarte. Jedyne co robimy w tym ćwiczeniu, to staramy się rozpoznać ten prosty fakt. Jeżeli chcesz, pozostań w tym stanie przez jakiś czas. Możesz zwrócić uwagę na fluktuacje, rozszerzanie i zawężanie pola patrzenia. Zauważ, że pole widzenia nie jest zależne od tego co znajduje się w jego zasięgu. Może obejmować przestrzeń pokoju, w którym siedzisz. Może obejmować skwerek, na którym znajduje się kawiarnia, w której jesteś.
Powtarzaj to ćwiczenie, jednocześnie kontrolując, czy za bardzo się nie napinasz, czy przez przypadek nie próbujesz zrobić z uwagi czegoś stałego, czegoś, co ma określoną formę i kształt, czegoś, na co mógłbyś patrzeć, czego mógłbyś dotknąć. Uwaga to funkcja, to widzenie, a nie obraz, to słyszenie, a nie sam dźwięk, to smakowanie, a nie sam smak, to odczuwanie, a nie np. sam chłód. Zauważ, że ewolucyjnie jesteśmy tak mocno skoncentrowani na przedmiocie uwagi, że bardzo często brakuje nam słów, które jednoznacznie wskazałyby nam różnicę pomiędzy przedmiotem uwagi (np. chłodem w palcu stopy) a uwagą jako taką (np. odczuwaniem chłodu w palcu stopy). Pamiętaj uwaga to czynność, to działanie, a nie przedmiot, rzecz.
Takie rozumienie świadomości medytacyjnej/ uważności, ma daleko idące konsekwencje. Okazuje się bowiem, że nie ma znaczenia, co jest przedmiotem uwagi, czyli na co skierowana jest nasza uwaga (oddech, uczucie zimna w palcu, czy dźwięk przejeżdżającego samochodu). Dla procesu medytacyjnego kluczowym jest bowiem sam fakt, że rozpoznajemy, gdzie jest nasza uwaga. Tak więc tak długo jak jesteśmy w stanie dokonać rozpoznania prostego faktu, że uwaga umysłu się na czymś koncentruje, może się ona przenosić się dowolnie z obiektu na obiekt, z doświadczenia na doświadczenia. Dla przykładu, podczas spaceru w lesie, uwaga najpierw może być skoncentrowana na różnych odgłosach, po chwili może się przenieść na widok świeżych listków na drzewach, a zaraz potem w kierunku uciskających nas butów, po czym skierować do myśli na temat wyprawy treningowej, którą odbyliśmy 15 lat temu. Obiekty, na których koncentruje się uwaga, różnią się od siebie bardzo mocno (znajdują się w różnych sferach zmysłowych). Tak długo jak będziemy rozpoznawali, w jakich kierunkach idzie sama uwaga, będziemy nadal utrzymywać się w stanie medytacyjnym. Jeżeli jednak historia na temat naszej wyprawy trekkingowej zaabsorbuje nas do tego stopnia, że zapomnimy o tym, że myślimy (przestaniemy rozpoznawać uwagę), stan medytacyjny zostanie przerwany.
Z tej perspektywy medytacja wydaje się niesłychanie łatwa. Nie trzeba bowiem zmuszać umysłu do utrzymywania uwagi na pojedynczym wybranym doznaniu. Wystarczy jedynie rozpoznawać sam fakt patrzenia, słuchania, czucia lub myślenia, żeby wzmocnić proces medytacyjny.
Z czasem, rozpoznawanie świadomości staje się dla nas coraz łatwiejsze, staje się naszą drugą naturą, choć zdarza się, że uwaga wymaga troszkę więcej kontroli. W następnych kilku wpisach postaram się przedstawić kilka sposobów ułatwiających obserwację uwagi oraz świadomości.
self punch
Relax and notice any attempt to self punch or to judge yourself. Recognize the mental and emotional pain it brings. Imagine that you are or your awareness is a guardian standing in front of the door to your heart and self punching activities are some malicious beings or forces that are trying to invade your heart. You are a skillful martial art master who is dispelling these forces by labeling them “self punch”. Notice how the quality of your mind state changes when you label these self punching activities of the mind.
reading exercise
This is an interesting exercise that helps to recognize how a mind is creating concepts.
While you’re reading these words you probably can hear an inner voice in your head voicing them out. You can see that there is some feeling, some identity attached to this voice. Although it’s your mind reading, the voice seems to be the voice of someone else. A voice of someone who wrote this text. Of course you probably cannot know what the author’s voice really sounds like. But your mind is still giving you an impression that there is someone talking to you. Someone else with a certain personality. Certain life on its own. It is important to recognize that all this is happening only in your mind. Your mind is creating this impression, this feeling that someone other than you is talking to you these words.
Actually the whole reading process is a little bit similar to listening to someone else talking. In reality all this is projected by your mind, it’s merely an impression created in your mind by your mind. This is one example of how the mind creates concepts. In this case a concept of someone else telling you these words. (It’s quite interesting that even if you write something on your own, your mind starts to create a feeling, a concept of a person who writes and that feeling, that impression is quite different from the other impression of a person who witnesses the whole process and rereading the written text later on. )
Try to recognize this feeling, this impression. Try to see how different it is from the impression or the feeling of ‘I’ that is doing the reading. Notice that both these impressions are created by the same mind. By you. The division between the reader (ie you) and the writer (ie the voice talking to you in your head) is fully conceptual, virtual. But still, there is this persistent feeling that there is someone else talking to you at this moment…
what is your flavour?
Can you tell what is your flavour?
How do “you” taste?
The trees taste like my mother.
My new trousers taste a little bit like a friend that wears similar ones.
But how do you taste from inside?
How do “you” taste for your own consciousness?
But what is this flavour?
How does it taste?
The taste of life is coca-cola,
So this one is easy…
But the taste of me?
Sometimes the entire world tastes like me,
Only humans inside taste different.
Their bodies taste like me,
But their faces different.
Often nature tastes like my mother and sisters,
After that like me.
But then all world tastes more like a woman
Than a man.
Familiar tastes like this , not familiar like that.
Knowing tastes like this,
Not knowing like that.
Being tastes like this, not being like that.
Blue tastes like this,
Red tastes like that.
Something tastes like this,
Nothing tastes like that.
Real tastes like this,
Not real tastes like that.
Being right tastes like this,
Not being right tastes like that.
Being interested tastes like this, not being interested tastes like that
Big boiling soup of continuously shifting flavours
Boiling
Soup
Is your black tasting like mine black
Is your not seeing tasting like mine not seeing
Is your pain tasting like my pain
Is your “I” tasting like mine “I”???
Do you taste like me?
Noise meditation
First open your eyes. Now while keeping your eyes open imagine yourself as an empty space in which all sounds are happening. They come and go. They pass through the empty space of your body. Remember, none of the sounds can harm you. The noise of passing cars and motorbikes, the horns, the voices of people, all of them are happening inside that empty space, the empty space that is you, that is consciousness. Now, check if your mind is reacting to the sounds in any way. Is it trying to push away any of these sounds? Is it getting tensed or stressed by the sounds around? If yes, don’t worry. Just recognize the tension and try to find a relaxed space around the tension. Allow the tension to be there together with the sounds. Either the sounds or the arising tension are not you. You are the empty space, the sounds and the tension cannot harm you. You are the empty space of consciousness and the tensions and sounds just happened to be passing through you. After a few moments you may notice that the tension in the body slowly subsides, the mind slowly relaxes. You may even notice that you are waiting for new loud sounds to come. Just stay in this open, accepting space of awareness.
Dead cat and a leaf
Some time ago I was riding my bike to town. Suddenly I saw a body of a dead cat, possibly killed by a car. As I was approaching the carcass, my whole body reacted with disgust and all related emotions and thoughts. As I was getting closer, suddenly my perception shifted. It wasn’t a dead cat anymore, it was a big dry leaf. The emotion of disgust disappeared, the negative thoughts had gone. The mind and the body had understood, without any thinking involved, that it had been just a leaf, nothing more, nothing to fear or avoid. All this process had happened automatically, without any intention involved. The mind had been gathering more and more data about the object, and the perception of it had been shifting according to the amount of data defining the object. When the perception shifted, the mind and body reactions changed accordingly.
Some optical illusions are a result of purposely limited information. The creator of an illusion withdraws certain information/data from a picture, leaving only the cues that lead to a wrong interpretation of the picture by the perception of a viewer. When that missing information is revealed to the viewer later, the perception automatically shifts and the viewer’s mind understands that it was subjected to an illusion. Then, when the data is withdrawn again from the picture, the perception flips back to the previous, ‘deluded’ state. The viewer intellectually recognizes that she experiences an illusion, but her perception stays on the ‘deluded side’.
This process is nothing uncommon. It is happening all the time. Our minds are continuously proceeding data from different senses, and our perception is being shaped and shifts according to the amount of data the mind gathers. Perception of ourselves and of the world we live in. Based on this perception our body and mind reacts with happiness and sorrow, with love and anger with liking and disliking. Based on this perception, we define ourselves and our place in the world.
The attention of the mind moves around the senses, allowing the perception to organize data into percepts. If we focus our attention on something (a good book or a movie) to an exclusion of the outside world, the perception of the outside world ceases or becomes very limited. With this limited perception, our reactions to the outside world will change as well. We might react with fear or anger to certain sounds, sights or touches that would bring about an entirely different reaction, if we were paying attention to the world (let our mind gather the sufficient amount of data). Similar situation takes place when we pay entire attention to the storyline of our thinking. This thinking becomes a good movie (can be a love story but can be a horror movie as well) that takes our attention away from the other senses causing a shift of perception of what is actually happening. This movement of mind’s attention, conditions our perception and therefore our reactions to the experience. Like in the case of the dead cat or an optical illusion, the mind with the limited data perceives the world in a ‘deluded’ way. That brings about a whole range of misreactions (misunderstandings) on the emotional level. The only way to move out of this, is moving our attention away from the thinking process and allowing the mind to gather data about the present experience. Constant flow of sensory data describing the present experience will gradually shift the perception of what is actually happening. And that shift of perception will bring about deep relaxation on the emotional level. The dead cat will become a dry leaf. There will be nothing to fear, nothing to run away from…