Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

jak powstaje przekonanie

Dotychczas zobaczyliśmy, że umysł reaguje w sposób, który wg. jego obliczeń umożliwi mu uniknięcie napięcia i zbliży go do szczęścia. Reakcje te zależą od tego czego umysł aktualnie doświadcza oraz od przekonania, jaka byłaby najlepsza odpowiedź na obecne doświadczenie.

Czym jest i jak powstaje przekonanie?

Przekonanie to inaczej nawyk, który określa sposób reakcji na daną sytuację. Jest on odpowiedzią, która według umysłu jest optymalna w danym momencie.

Przekonanie opiera się na pamięci następujących sekwencji:

Doświadczenie -> reakcja na doświadczenie -> wynikowy stanu umysłu.

Każde doświadczenie wywołuje reakcję umysłu i ta reakcja powoduje pewien stan psychiczny. Każda sekwencja odciska ślad w pamięci. Jeżeli pewna sekwencja jest powtarzana wiele razy, ślad pozostawiony w umyśle jest głębszy. Jeśli reakcja na określone doświadczenie skutkuje pozytywnym stanem psychicznym i ta sekwencja zdarza się pewną ilość razy, ślad pozostawiony w umyśle jest wystarczająco głęboki, aby stać się preferowanym sposobem działania, nawykiem. Możemy powiedzieć, że reakcja wydeptała nawykową ścieżkę w umyśle. Będzie to droga działania, którą umysł wybierze za każdym razem, kiedy napotka pewien rodzaj doświadczenia. Stanie się nawykiem, nawykową reakcją na wydarzenie, przekonaniem, że tego typu reakcja na tego typu wydarzenie jest optymalna.

Nawyki lub przekonania znajdują swoje odzwierciedlenie w strukturze neuronowej mózgu. Istnieją nawyki, z którymi się rodzimy, które odziedziczyliśmy po królestwie zwierząt, takie jak lęk wysokości lub strach przed nagłym głośnym dźwiękiem. Zasadniczo są one wbudowane w mózg. Są jak wielkie autostrady prowadzące od pewnego wejścia (nagły głośny dźwięk) do pewnego wyjścia (strach). Są również wierzenia, które nabywamy w trakcie dorastania. Moglibyśmy je przyrównać do mniejszych asfaltowych dróg. Na koniec są jeszcze nawyki, które nabyliśmy niedawno. Te możemy porównać do ścieżek wydeptanych w trawie.

Kierowca próbujący jak najszybciej dojechać z Warszawy do Poznania, wybierze nową trasę jedynie wtedy, kiedy jest przekonany, że znana mu droga jest zakorkowana, lub wtedy gdy nowa jest od starej znacznie szybsza. Podobnie umysł będzie reagował w nawykowy sposób (wybierał sprawdzoną wcześniej drogę działania), tak długo aż nie doświadczy pozytywnego efektu będącego wynikiem nowego rodzaju reakcji lub kiedy bezpośrednio doświadczy negatywnego skutku dotychczasowego sposobu działania.

Tak więc, żeby zmienić nawykową reakcję, umysł potrzebuje najpierw intelektualnego rozpoznania, że ​​obecna reakcja nie jest dla niego korzystna, po drugie musi doświadczyć, bezpośrednio odczuć, że tego rodzaju reakcja mu szkodzi.
Dlatego niezbędna jest zarówno odpowiednia informacja, jak i świadomość funkcjonowania. Jeśli któregoś z tych dwóch elementów zabraknie, umysł nie zmieni nawyku.

W dotychczasowych rozważaniach na temat powstawania napięcia psychicznego zobaczyliśmy, że umysł jest głęboko przekonany o tym, że generowanie energii odpychającej w stosunku do nieprzyjemnych stanów mentalnych jest dla niego korzystne. Innymi słowy, reakcja mentalnego odpychania wydeptała i utwardziła sporą ścieżkę w umyśle. W oczywisty sposób działanie to nie przekłada się korzystnie na stan umysłu, jednak nawyk jest tak mocny, że z perspektywy umysłu tego typu reakcja wydaje jedynym sensownym działaniem. Oznacza to, że musiał on się rozwinąć w innych warunkach i jego uruchamianie musiało przynosić umysłowi pozytywne rezultaty w przeszłości. Zastanówmy się, jak mogło do tego dojść.

Jak powstało przekonanie, że odpychanie mentalnych wrażeń jest korzystne?

Żeby zrozumieć, dlaczego odpychanie doznań czy wrażeń mentalnych wydaje się korzystne, spróbujmy zrozumieć, w jaki sposób dochodzi do reakcji emocjonalnej w ciele. Ciało nieustannie wystawione jest na niezliczoną ilość wrażeń. Umysł na poziomie świadomym i nieświadomym dokonuje nieustającej oceny potencjalnego wpływu tych wrażeń na stan ciała. Na podstawie tej oceny decyduje, jaka powinna być reakcja ciała na dane doświadczenie.

Przykładowo: umysł rozpoznaje głośny dźwięk, ocenia, że źródło dźwięku może stanowić zagrożenie, ta ocena powoduje natychmiastową reakcję emocjonalną w ciele, która ma na celu przygotowanie organizmu do uniknięcia niebezpieczeństwa. Emocja automatycznie przekłada się na ruch ciała (ucieczka lub walka ze źródłem dźwięku). W wyniku tego działania źródło dźwięku zostaje usunięte lub zneutralizowane. Emocja powoli wygasa (nadnercza przestają wydzielać noradrenalinę, akcja serca spowalnia, ciśnienie krwi spada) i ciało powraca do stanu neutralnego.

We wczesnym dzieciństwie główne reakcje umysłu były związane z pojawieniem się w ciele emocji, które natychmiast modyfikowały jego działanie.

Jeżeli dziecko doświadcza głodu, nie lubi go i w ciele pojawia się emocja stresu. Emocja ta przekłada się bezpośrednio na zmianę stanu ciała, a mianowicie płacz. Matka, widząc to, karmi dziecko. Uczucie głodu znika, umysł jest zadowolony, emocja wygasa. Umysł rozluźnia się, dziecko zasypia. Ta sytuacja powtarza się wiele razy i … utrwala nawyk.

Jeżeli spojrzymy na świat zwierzęcy i nasze życie do wieku mniej więcej 6 lat, wydaje się, że zawsze pojawianie się emocji związanej z przygotowaniem ciała do uniknięcia nieprzyjemnego stanu automatycznie przekładane było na określone fizyczne działanie. Skutkowało to zmianą sytuacji i wygaśnięciem emocji, oraz wzmacniało głęboki już nawyk.

Umysł czuje niewygodę – zmienia pozycję ciała; jest głodny – zmieniając wyraz twarzy wysyła sygnały do matki, żeby go nakarmić; odczuwa ból związany z oparzeniem – odsuwa ciało od obiektu i wysyła rodzicowi alarmujące sygnały. Jeżeli umysł dziecka czuje, że inny umysł (innego przedszkolaka) zagraża jego samopoczuciu, przechodzi do ataku lub od razu ucieka. Wszystkie te odpowiedzi są bardzo podobne do reakcji umysłów zwierzęcych. I wszystkie przynoszą natychmiastowe rozładowanie energii emocjonalnej.

Gdy zwierzę słyszy nagły głośny dźwięk, w jego ciele natychmiast pojawia się emocja stresu, przygotowująca je do obrony. Jednocześnie umysł zwierzęcia ocenia sytuację i decyduje, czy musi działać, czy nie. Jeżeli nie, emocja wygasa i ciało wraca do stanu neutralnego.

Jednak w trakcie dojrzewania umysł powoli uczy się nie przekładać sporej części tych energii emocjonalnych na aktywność fizyczną. Jeżeli dorosły się lekko oparzy, zwykle nie krzyczy na cały głos, wołając o pomoc. Jeżeli uderzy głową w szafkę, zazwyczaj (ale nie zawsze) nie atakuje jej z furią. Jeśli czuje się zagrożony przez konkurenta w pracy, nie atakuje go fizycznie.

To jest właśnie główną cechą i dramatem dobrze wychowanego dorosłego człowieka. Nie przekłada on emocji na działanie w sposób, w jaki zrobiłoby dziecko lub zwierzę. Nie oznacza to, że w ciele nie pojawiają się emocje. Znaczna część z nich nie jest jednak przekładana na fizyczne działanie. Emocje, których celem jest przygotowanie ciała do obrony lub zdobywania, są cały czas obecne i pozostając nierozładowane, powodując wiele cierpienia (stresu) w umyśle dorosłego.

Często cierpienie związane z napięciem emocjonalnym jest tak intensywne, że umysł powoli uniewrażliwia się na te stany, z czasem przestając je odczuwać. Innymi słowy, zaczyna powoli wycofywać świadomość z tych części ciała, które biorą udział w reakcji emocjonalnej. Płaci przy tym bardzo wysoką cenę, gdyż tak jak emocje stresu, strachu czy zdenerwowania są określonymi stanami ciała, tak emocje radości, szczęścia czy miłości są innymi tego ciała stanami. Odcięcie świadomości od ciała zamyka możliwość doświadczenia pozytywnych odczuć, które z zasady korzeniami tkwią w stanach ciała.

Jesteśmy coraz bliżsi zrozumienia, dlaczego umysł reaguje psychicznym napięciem na nieprzyjemne doznania.

Umysł ma bowiem głęboko utrwalony nawyk wywoływania reakcji emocjonalnej, której celem jest usunięcie przez ciało nieprzyjemnego doświadczenia. Jeżeli jednak jest to fizycznie niemożliwe (nie da się złapać dźwięku lub stanu mentalnego), emocja pozostaje w ciele nierozładowana i jest odczuwana przez umysł w postaci napięcia.

Dlaczego jednak umysł nie zmienia nawyku, jeżeli skutkiem takiego działania jest stres?

Umysł nie widzi bowiem związku między nawykową reakcją a wynikowym stanem psychicznym. Widzi jedynie doświadczenie, na które reaguje i końcowy stan psychiczny. Sposób reakcji pozostaje poza świadomością organizmu. W konsekwencji umysł nie bierze pod uwagę bardzo ważnego elementu decydującego o stanie ciała.

Rezultatem takiego nawyku jest błędne koło, w które wpada umysł. Odczuwa bowiem stan negatywny, nie lubi go i zaczyna wywoływać emocję, której celem jest przygotowanie ciała do fizycznego usunięcia nieprzyjemnego stanu mentalnego. Jednak z oczywistych powodów jest to niemożliwe. Nowa nierozładowana emocja dokłada się do obecnego już wcześniej napięcia, zwiększając poziom stresu odczuwanego przez umysł. To wywołuje kolejną reakcję i próbę fizycznego pozbycia się stanu, zwiększając napięcie jeszcze bardziej. I tak w kółko. W jaki sposób przerwać ten zgubny nawyk?

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

dlaczego nie możesz zmusić umysłu, żeby się zrelaksował

Ciało i umysł to pradawne byty. Ewoluowały przez miliardy lat, kształtowane interakcją ze środowiskiem i innymi ucieleśnionymi umysłami. „Ja” z jego myślami i dobrymi pomysłami, są w nich zupełną nowością. Jesteś dzieckiem swojego ciała, jesteś dzieckiem swojego umysłu, ich najnowszym wynalazkiem. To umysł i ciało decydują o każdym twoim ruchu, każdej myśli, każdej emocji. Decydują, kiedy się obudzisz i kiedy idziesz spać, a kiedy śpisz- o czym będziesz śnił. To umysł i ciało decydują, w kim się zakochujesz, a kogo nienawidzisz. Wybierają smaki, które lubisz i te, których nie cierpisz. A na koniec to, co o sobie myślisz.

Umysł jako partner ciała, działa w oparciu o prostą zasadę. Pragnie być szczęśliwy, ale co ważniejsze, pragnie być szczęśliwy Teraz. Wszystko, co robi, robi po to, aby uniknąć stresu i zbliżyć się do szczęścia, stanu całkowitego rozluźnienia.

Jednocześnie jest jak dziecko. Nie wierzy w słowa, dobre pomysły ani długoterminowe plany, które miałyby przynieść szczęście w odległej przyszłości. Chce być szczęśliwy Teraz. Nie wierzy w czas. Przyszłość to tylko myśli, obrazy, które dzieją się teraz, które mają na niego wpływ teraz. Ma bardzo mało cierpliwości na wypróbowywanie nowych rozwiązań. Jeśli doświadcza czegoś, co uważa za przyczynę cierpienia, szybko się napina. Wierzy, że coś jest dla niego dobre, tylko wtedy kiedy odczuwa bezpośredni, pozytywny wpływ na swój stan. Pragnie doświadczać jedynie tego co natychmiastowo poprawia jego samopoczucie. Jeśli coś powoduje w nim napięcie, będzie tego unikał. Jeżeli coś spowoduje rozluźnienie, będzie próbował to powtórzyć. W wyniku tego łatwo się uzależnia. Nie może rozpoznać związku między przyczyną i skutkiem jeżeli są one zbyt bardzo odległe w czasie. Widzi związek: papieros – odprężenie, ale nie widzi związku: papieros – powikłania zdrowotne.

Oczywiście, pomimo całej swojej niecierpliwości, umysł daje „Ja” trochę przestrzeni i czasu, aby przekonać go do wypróbowania nowych sposobów na bycie szczęśliwym. Właśnie dlatego je stworzył. Niestety ten czas jest mocno ograniczony. Umysł musi szybko doświadczyć pozytywnego stanu będącego wynikiem nowego zachowania. Inaczej straci zainteresowanie i wróci do swoich starych, dobrze przetestowanych nawyków. Bo być może nie wywołują one spazmów radości, ale przynajmniej przynoszą choć trochę więcej odprężenia.
Tak więc jedynym sposobem, aby przekonać umysł, że zmiana starego nawyku na nowy jest dla niego dobra, jest spowodowanie, by jak najszybciej odczuł pozytywny stan wywołany tą zmianą. Zmuszanie umysłu do odejścia od starych sposobów działania za pomocą groźby i strachu, nie zniechęca umysłu do samego nawyku. Umysł zmienia swoje reakcje jedynie na chwilę, próbując uniknąć napięcia wywołanego groźbą, ale wróci do starego nawyku tak szybko, jak to napięcie opadnie.


Umysł człowieka i umysł zwierzęcia działają bardzo podobnie. Jeżeli pies zobaczy kawałek ciastka, natychmiast chce je zjeść. Możesz go przez chwilę powstrzymywać grożąc kijem, lub krzykiem, ale zaraz kiedy się odwrócisz, pies je szybko dopadnie. Z drugiej strony, jeżeli dasz mu smaczniejszą opcję, coś, co sprawi, że będzie bardziej szczęśliwy (na przykład kiełbasę), pies natychmiast straci zainteresowanie ciastkiem.

Podobnie, jeżeli straszymy młodzież ciemną stroną narkotyków i mediów społecznościowych, jedyne co się w ten sposób osiąga, to zwiększony poziom stresu w ich umysłach. Paradoksalnie właśnie to napięcie zwiększa potrzebę psychicznego odprężenia. Jeżeli ich umysły nie będą miały lepiej działającej opcji, jeszcze głębiej wejdą w media i używki. Z perspektywy ich umysłów bowiem, jedynymi realnymi momentami głębszego odprężenia są te otrzymywane na narkotykowym haju. Tak więc żeby uczynić pożądane zachowania bardziej atrakcyjnymi, umysł musi bezpośrednio odczuć, że trzeźwość jest przyjemniejsza niż odurzenie.

Ta prosta zasada dotyczy każdej czynności umysłu. Umysł zawsze robi to, co jego zdaniem jest dla niego najlepsze, co według jego własnych obliczeń zbliży go bardziej do szczęścia i oddali od stresu.
Nieustannie zbiera informacje o swoim stanie i otoczeniu. Następnie na podstawie tej informacji i wcześniejszego doświadczenia decyduje, jaki będzie jego kolejny ruch.

Jako produkt Natury umysł jest doskonały. Nie popełnia błędów, chociaż z zewnątrz może się wydawać, że robi to ciągle. W rzeczywistości każda podejmowana decyzja, każdy ruch jest sposobem na eksplorację, lepsze zrozumienie świata. Umysł małego dziecka, które uczy się chodzić, nie popełnia błędu kiedy się przewraca. Dzięki tej sytuacji zbiera ogromną ilość danych na temat anatomii ciała, kinetyki, praw fizyki rządzących światem. Z tej perspektywy w jego funkcjonowaniu nie ma wad, nie ma pomyłek, są jedynie nowe doświadczenia.

Zrozumienie, że stres jest reakcją umysłu, który odczuwa, że ciało znalazło się w niebezpieczeństwie, uświadamia nam, że przekonywanie go, aby się odprężył, jest jak mówienie komuś, kto właśnie natknął się na jadowitego węża, aby przestał się bać. Umysł jest napięty, ponieważ próbuje chronić ciało i robi to poprzez wywoływanie w ciele emocji stresu. Uważa, że jest to najlepsza reakcja w zaistniałej sytuacji. Samo intelektualne rozpoznanie, że lepiej byłoby się rozluźnić, nie wystarczy, żeby to przekonanie i wynikające z niego zachowanie zmienić.

W przypadku kawiarnianej przygody mieliśmy okazję zobaczyć, w jaki sposób próby oporu stawianego nieprzyjemnym dźwiękom powodowały jedynie zwiększenie psychicznego napięcia. Pomimo to umysł ciągle wierzył, że tego typu reakcja jest w takiej sytuacji najlepsza.

Pytanie brzmi zatem: dlaczego umysł nie może zrozumieć, że próba odepchnięcia dźwięku powoduje jedynie dodatkowe napięcie, nie przynosząc pozytywnego rezultatu?

Aby to zrozumieć, zbadajmy proces powstawania tego przekonania.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

napięcie

Napięcie psychiczne to sposób, w jaki umysł odczuwa zmianę stanu organizmu mającą na celu odepchnięcie lub przytrzymanie doświadczenia.

Wyobraź sobie, że tuż za sobą słyszysz nagły, głośny dźwięk. Twoje ciało natychmiast się napina, ramiona unoszą się, próbując ukryć głowę. Żołądek kurczy się, a w twoich rękach i nogach wzrasta poziom energii. Twoje ciało zamienia się w zbroję gotową chronić się przed źródłem dźwięku.

Tego typu reakcja stresowa jest naturalną odpowiedzią na sytuację, którą umysł postrzega jako zagrożenie dla własnego życia lub zdrowia. Jest niezbędna dla przetrwania organizmu i doświadczają jej wszystkie kręgowce.

Teraz spróbuj sobie wyobrazić następującą scenkę. Siedzisz w kawiarni na świeżym powietrzu, popijasz kawę, słuchasz przyjemnie kojącej muzyki. Kelnerka właśnie przyniosła spory kawałek czekoladowego ciasta, jest miło. Jeżeli nie toczysz właśnie walki z hologramami, odprężasz się coraz bardziej.

Nagle na drodze przed tobą tworzy się mały korek. Samochody zaczynają trąbić. Hałas wdziera się do umysłu. Na domiar złego (jeżeli dzieje się to gdzieś w Indiach) podstępna krowa wychyla się zza twoich pleców i zaczyna zjadać ciasto. Twoje ciało reaguje napięciem w odpowiedzi na każdy dźwięk. Jednocześnie próbuje odepchnąć krowią paszczę znad stołu. W tym samym momencie próbuje uchwycić rozpływające się uczucie spokoju.

Możesz łatwo rozpoznać różne energie odpychania i przyciągania, jakie ciało wywierałoby w tej sytuacji. Co ciekawe, aby oprzeć się dźwiękowi klaksonów, ciało wkłada energię podobną do tej, której używa do odpychania obiektu fizycznego, takiego jak łeb krowi. Podobnie, aby utrzymać zanikające poczucie spokoju, ciało stosuje ten sam rodzaj siły, której używa, trzymając talerz z ciastem.

Wszystkie te zmiany stanu ciała są natychmiastowo odczuwane przez umysł i wszystkie one odczuwane są jako pewna forma napięcia psychicznego.

Jednak powyższy przykład wyraźnie pokazuje, które z napięć nie mają sensu, a które rzeczywiście przyczyniają się do poprawy sytuacji.

Wydaje się dość oczywiste, że próba odepchnięcia dźwięku jest bezcelowa, ponieważ jest skazana na porażkę. Jeżeli nie mamy zamiaru nic robić ze źródłem dźwięku (sznurem trąbiących samochodów), reakcja organizmu, której celem jest odepchnięcie samego doznania, nie ma żadnego sensu. W przypadku odpychania krowiej głowy sytuacja wygląda inaczej. Napięcie przekłada się na pracę mięśni i może skutecznie ochronić zawartość talerza.

Podobnie w przypadku próby zatrzymania rozwiewającego się spokoju. Ciało reaguje w podobny sposób jak w przypadku przyciągania do siebie talerzyka z ciastem. Jednak w przypadku zatrzymywania określonego mentalnego stanu sytuacja skazana jest na porażkę. Napięcie w ciele i umyśle pozostaje bez szansy rozładowania.

Ta krótka historia może stanowić wskazówkę tego, w jaki sposób wprowadzić ciało i umysł w stan odprężenia. Jedyne co należy uczynić to przestać reagować napięciem wtedy kiedy na nic się ono nie przydaje. W przypadku kawiarnianej historii rozsądnym zachowaniem byłoby odpychanie krowiej głowy i ratowanie talerza z czekoladą. Próba odepchnięcia dźwięku i zatrzymania uczucia spokoju powoduje jedynie dodatkowy, niepotrzebny stres. Stres tym bardziej szkodliwy, że nie da się go rozładować, ponieważ nie jest związany z fizycznym przekształceniem warunków zewnętrznych.


Niestety nie da się tego zrobić samym tylko wysiłkiem woli. Nie można rozluźnić ciała i umysłu, po prostu prosząc je o to. Zobaczmy dlaczego.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

recepta na szczęście

W dotychczasowych rozważaniach zrozumieliśmy, że emocje to stany ciała, które podejmuje działania zmierzające do przekształcenia otoczenia, w którym się znajduje (odparcia zagrożenia lub wykorzystana szansy). Zobaczyliśmy również, że uczucia to sposób, w jaki umysł odczuwa te zmiany stanu organizmu. W oparciu o tę informację możemy pokusić się o następującą definicję szczęścia:

Szczęście to stan ciała odczuwany przez umysł, ciała, które rozpoznaje, że znajduje się w warunkach pełnej równowagi, pełnej harmonii z otoczeniem, przez co nie dąży do jego przekształcenia.

Tak więc szczęście to uczucie, które pojawia się w umyśle w sytuacji, gdy ciało jest w pełni odprężone.

Żeby to lepiej zrozumieć, wyobraź sobie sytuację, która twoim zdaniem mogłaby w tobie wywołać poczucie szczęścia. Jak się czujesz kiedy wyobrażasz sobie taką sytuację, w jaki sposób twój umysł reaguje na tę myślową opowieść?

Najprawdopodobniej zauważysz, że zarówno kiedy wyobrażasz sobie, że coś, co stoi na drodze do szczęścia – znika, lub coś, czego tobie do szczęścia brakuje – pojawia się, w obu przypadkach w twoim umyśle pojawia się rozluźnienie. Samo wyobrażanie zaistnienia korzystnej sytuacji powoduje, że jakaś minimalna forma napięcia psychicznego, która znajduje się w umyśle w chwili obecnej, znika.

Szczęście to stan ciała bez napięć, ciała w pełni odprężonego

Zrozumienie, że szczęście to stan w pełni odprężonego ciała, niesie ze sobą znaczące implikacje. Stanowi bowiem wskazówkę, w jaki sposób zbliżyć umysł w kierunku stanu szczęścia. Należy dążyć do tego, żeby w umyśle pojawiało się jak najmniej napięć. Szczęście bowiem jest odwrotnie proporcjonalne do ilości napięć w umyśle. Recepta na szczęście jest więc bardzo prosta i brzmi następująco:

jeżeli chcesz być szczęśliwą – rozluźnij się

W tej chwili możesz poczuć się trochę zawiedziona brakiem świeżości tej genialnej porady. Możesz nawet pomyśleć, że jesteś jedyną osobą, która pomimo ciężkich starań nie jest w stanie naprawdę się odprężyć. Prawdopodobnie nie raz doświadczyłaś frustrującej sytuacji, kiedy próbując się zrelaksować, robisz się coraz bardziej napięta.
I to jest właśnie sedno sprawy. Nikt nie może się odprężyć jedynie wysiłkiem woli. Nie ma sposobu, by zmusić ciało i umysł w tryb zrelaksowany. Odprężenie i wynikające z niego poczucie szczęścia są stanami, które pojawiają się naturalnie, w chwili kiedy ciało i umysł są na to gotowe.

Widzimy, że brak napięcia psychicznego jest elementem kluczowym dla naszego dobrostanu. Spróbujmy zrozumieć, czym jest napięcie.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

w poszukiwaniu szczęścia

To czego tak naprawdę najbardziej pragniemy od życia to … szczęście. Chcemy czuć się dobrze z tym, co myślimy, czujemy, z tym co dzieje się dokoła nas. Chcemy czuć się spełnieni w naszych związkach, społecznych relacjach i funkcjach. Mówiąc krótko chcemy, żeby życie stało się idealne.

I tak płyniemy przez życie próbując różnych jego smaków, różnych doświadczeń. I z czasem, z niepokojem stwierdzamy, że ten stan idealny, doskonały zestaw warunków, który miałyby nam szczęście przynieść, nie pojawia się zbyt często.

Często nie jesteśmy w stanie nawet określić, co tak naprawdę uczyniłoby nas szczęśliwymi. Wiemy czego nie chcemy, jakie zdarzenia i sytuacje powodują cierpienie, ale to co może być źródłem szczęścia nie jest już tak oczywiste.

I nawet jeżeli w końcu uda nam się to zdefiniować, w momencie kiedy pojawią się wymarzone warunki, szczęście przychodzi jedynie na krótko. Za to czasami, paradoksalnie, gdy sytuacja wydaje się nie do zniesienia, niespodziewanie i znikąd w umyśle pojawia się uczucie spełnienia, radości i głębokiego sensu.

Czym więc jest szczęście? Zajrzyjmy do Wikipedii:

Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne.

Wikipedia

oraz

odczuwać szczęście oznacza:

(…) (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem; ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego

Wikipedia

Pomimo, że przytoczona definicja jest ogólnikowa zawiera w sobie dwa istotne elementy. Pierwszy z nich to stwierdzenie:

szczęście jest emocją

Drugi to wskazanie na czynniki wywołujące szczęście, powodujące pojawienie się tej emocji. A są nimi :

doświadczenia oceniane przez podmiot jako pozytywne

Czyli szczęście to emocja pojawiająca się w umyśle w chwili kiedy uzna on, że doświadczenia które mu się przytrafiają są pozytywne, są dla niego korzystne. 

Jednak już na początku naszych rozważań zauważyliśmy, że często nie jesteśmy w stanie określić rodzaju doświadczeń, które mogłyby wywołać emocję szczęścia. Do tego nawet w sytuacjach w których to co sobie zaplanowaliśmy zostało zrealizowane, szczęście często nadal się przed nami ukrywa. Wielu z nas znalazło się w sytuacji, kiedy byli przekonani, że wszystko dookoła jest po prostu idealne, czyli teoretycznie warunek pozytywnej oceny doświadczenia został spełniony, jednak emocja cały czas nie przychodziła.

I w wielu z nas prawdopodobnie pojawiło się w końcu pytanie: “Czy moja głowa jest zepsuta? Dlaczego nigdy nie jest zadowolona?”, a za tym pytaniem szła cała seria bolesnej samokrytyki.

Zanim jednak rzucimy się na nasze umysły z pięściami, spróbujmy lepiej zrozumieć czym są emocje.