W dotychczasowych rozważaniach na temat obserwacji uwagi i świadomości, zauważyliśmy, że praktyka ta uwalnia nas od konieczności utrzymywania uwagi na pojedynczym wybranym przez nas doznaniu ( np. oddechu). W podejściu tym pozwalamy uwadze dowolnie przenosić się z wrażenia na wrażenie, z doznania na doznanie, a my, podobnie jak właściciel małego i energicznego pieska puszczonego wolno na spacerze w parku, staramy się jedynie mieć na oku jego poczynania. W praktyce tej nie biegamy za uwagą i nie przyglądamy się z bliska każdemu wrażeniu, które akurat wącha. Uwaga, podobnie jak małe zwierzątko, jest tworem całkowicie naturalnym, działającym zgodnie z naturalnymi prawami. I podobnie do zwierzątka przyciąganego przez różne zapachy i smaki, nasza uwaga porusza się we wszechświecie doznań w rozmaite, interesujące ją kierunki.
Czasami zdarza się jednak, że uwaga nam się gdzieś zgubi, wbiegając na przykład w gęste myślowe zarośla. Czasami w gęstwinie myśli błyśnie nam jeszcze jej biały kuperek, ale dzieje się to coraz rzadziej i po jakimś czasie już w ogóle jej tam nie widać. Innym razem uwaga może ugrzęznąć w gęstym emocjonalnym błocie. Szamoce się i krzyczy, ale widzimy, że sama stamtąd nie wyjdzie. W takich sytuacja warto użyć starych, dobrych sposobów ugruntowywania uwagi. Znajdujemy sobie jakieś neutralne dla nas doznanie, np. oddech, doznania z ciała lub z innych zmysłów i kierujemy na nie naszą uwagę.
Uwaga oczywiście będzie się opierać i uciekać. W jej naturze jest bowiem przemieszczenie się w kierunkach, które wydają się dla niej najbardziej istotne z punktu widzenia przetrwania organizmu. Jeżeli więc historie myślowe, w których utknęła, nieustannie pokazują jej jakieś straszne wydarzenia, automatycznie będzie chciała spędzać tam jak najwięcej czasu, dając umysłowi czas na znalezienie jakichś pozytywnych rozwiązań dla tych myślowych historii. To właśnie uwaga decyduje bowiem, na co skierowane zostaną moce obliczeniowe umysłu.
W części “horror człowieka na kanapie” dokładnie prześwietliliśmy ten proces i wiemy, że sposobem na przekonanie umysłu o tym, że niebezpieczeństwo, na które się natknął, ma charakter czysto wirtualny (myślowy), jest poszerzenie informacji, jaka do niego dociera o tę, która znajduje się w obrębie poza-myślowym, czyli w ciele i w świecie zewnętrznym.
Żeby to zrobić, nieustannie przywołujemy uwagę ze świata myśli do świata ciała, dzięki czemu umysł z czasem zaczyna dostrzegać, że ciało tak naprawdę siedzi sobie bezpiecznie na kanapie, a niebezpieczeństwo, na które się natknął, ma charakter czysto wirtualny (myślowy). Wymaga to jednak cierpliwości, łagodności i konsekwencji. Zmuszanie umysłu do przeniesienia uwagi na doznania w ciele (np. oddech) krzykiem i groźbą prowadzą jedynie do szybkiego zniechęcenia. Lepszym podejściem jest przedstawienie umysłowi odpowiedniej argumentacji oraz chwalenie umysłu za każdy moment rozpoznania zagubienia w myślach w celu wytworzenia pozytywnego sprzężenia zwrotnego. Ważne jest też częste rozpoznanie nawet minimalnego rozluźnienia psychicznego, które zachodzi już po krótkiej chwili spędzonej poza historią myślową (np. po 30 sekundach z oddechem). Zachęci to umysł do częstszego pozostawania na zewnątrz myśli i po jakimś czasie zaczynie on sam z siebie ugruntowywać uwagę w doznaniach poza-myślowych.
Medytacje prowadzone.
Dobrym sposobem takiego ugruntowywania uwagi są medytacje prowadzone. Podczas medytacji uwaga jest przywoływana do różnych doznań pojawiających się w ciele i pozostałych zmysłach, tak że umysł powoli traci zainteresowanie przetaczającymi się przez niego wirami myślowych historii.
Kiedy widzimy, że umysł wystarczająco się ustabilizował, możemy ponownie pozwolić uwadze swobodnie biegać do różnych doznań zmysłowych. Pogłębimy w ten sposób naszą umiejętność jej obserwacji.
Kontrolowane prowadzenie uwagi.
Nasze dotychczasowe rozważania na temat pracy z uwagą pokazują, że w procesie medytacyjnym bardzo duże znaczenie ma wyczucie, co w odpowiednim momencie przyniesie najlepszy efekt. Czasami wystarczy samo rozpoznawanie ruchów wolno biegającej uwagi, innym razem warto przywiązać ją do jakiegoś neutralnego doznania.
Żeby nadać naszym medytacyjnym rozważaniom troszkę więcej realności, przeprowadźmy sobie krótką prowadzoną medytację. Pamiętaj, żeby czytać powoli i z przerwami, dzięki czemu twój umysł będzie miał szansę odczuć korzyści z prowadzenia uwagi.
Najpierw upewnij się, że siedzisz wygodnie. Pozwól ramionom delikatnie się rozluźnić. Zwróć uwagę na odczucia płynące z twarzy. Czy twoja szczęka jest napięta, czy rozluźniona? Nie musisz nic z nią robić, jedynie rozpoznaj poziom napięcia. Teraz pozwól uwadze rozlać się po całej głowie. Możesz poczuć wnętrze głowy lub zwrócić uwagę na doznania z powierzchni skóry. Jeżeli czujesz napięcie w skroniach, możesz delikatnie zmrużyć oczy. Zauważ, jak twoje oczy poruszają się w trakcie czytania tego tekstu. Poczuj dłonie trzymające ekran telefonu. Zwróć uwagę na rytm własnego oddechu. Czy oddech jest głęboki czy płytki? Zauważ, jakie uczucie pojawia się w tobie w momencie obserwacji oddechu? Czy jest to głębszy spokój, czy może lekkie poddenerwowanie? Nie staraj się analizować doznań, pozwól ciału reagować w dowolny, naturalny sposób. Teraz zwróć uwagę na unoszenie i opadanie klatki piersiowej podczas oddechu. Czy wyczuwasz w niej punkty napięcia? Jeżeli tak, zauważ, że znajdują się one w większej, spokojnej przestrzeni. Co czują twoje plecy? Poczuj dotyk oparcia. Powoli przesuwaj uwagę wzdłuż tego doznania w kierunku pośladków i ud. Jeżeli po drodze twoją uwagę przyciągną inne doznania w ciele, pozwól jej tam powędrować. Pozostań z nimi przez chwilę, bez oceny, bez nazywania, po czym przywołaj uwagę w kierunku kolan. Następnie poprowadź ją wzdłuż łydek do stóp. Pozwól uwadze rozejść się po stopach. Co czujesz? Lekki chłód w palcach? Być może lekkie ciepło. Czy twoje stopy są odprężone, czy zmęczone? Teraz poprowadź uwagę od stóp wzdłuż goleni, do kolan. Pozwól ewentualnym napięciom w kolanach rozluźnić się. Teraz poczuj przód przednią stronę ud, biodra, mięśnie obręczy biodrowej, poczuj podbrzusze, brzuch. Czy wyczuwasz w nim jakiejś napięcia? Aby nawiązać troszkę bliższy kontakt z brzuchem, możesz wziąć w niego trochę głębszy oddech. Postaraj się rozdąć brzuch na wszystkie strony i powoli zacznij wypuszczać powietrze. Możesz powtórzyć to ćwiczenie kilka razy, jednocześnie utrzymując uwagę na doznaniach z brzucha. Zauważ, że całe to ćwiczenie jest związane z kontrolowanym ruchem uwagi. To właśnie dzięki ukierunkowaniu uwagi jesteś w stanie doświadczyć wrażeń z poszczególnych części ciała.
Uwolnienie uwagi.
Teraz pozwól uwadze uchwycić dowolne doznanie. Bezgłośnie nazwij je i pozwól uwadze iść w dowolnym kierunku. Jeżeli idzie do dźwięku, bezgłośnie powiedz “słuchanie”. Jeżeli idzie do obrazu to bezgłośnie powiedz “widzenie”. Nie nazywaj dźwięków, jakie słyszysz, czy obrazów, które widzisz. Jedynie rozpoznawaj aktywności umysłu same w sobie, takie jak słuchanie, widzenie, odczuwanie. Tak więc jeżeli twoja uwaga powędruje do odgłosów rozmawiających ludzi, rozpoznaj, że słyszenie się dzieje. Jeżeli twoja uwaga przeniesie się do tego co widzisz (np. ekranu telefonu lub komputera przed sobą), rozpoznaj, że widzenie się dzieje. Pozwól uwadze podążać w jakimkolwiek kierunku, jedynie rozpoznając zmysł, przez który kontaktuje się ona ze światem zewnętrznym. Pozostań w tym stanie przez kilka następnych minut.
Widzenie kątem oka- świadomość świadomości.
Kiedy poczujemy się trochę pewniejsi w praktyce rozpoznawania ruchów uwagi, możemy zacząć rozszerzać zakres naszego zainteresowania o samą przestrzeń, w której uwaga się porusza. Widzimy bowiem, że poza doznaniami, na których jest ona skoncentrowana, dookoła uwagi znajduje się cała wielka przestrzeń mniej wyraźnych doznań. Zauważ, że pomimo faktu, że uwaga nie jest na żadne z tych doświadczeń skierowana, cały czas pozostają one w obrębie świadomości. Dla przykładu zwróć uwagę na ekran telefonu (lub komputera), z którego czytasz te słowa. Zauważ, że ekran nie wystaje z nicości. Postaraj się dostrzec, że dookoła ekranu, na którym skoncentrowany jest wzrok, świadomość pozostaje w nieustannym kontakcie z całą przestrzenią lekko rozmytych doznań wzrokowych (obrazów). Elementy tej przestrzeni stają się wyraźniejsze jedynie wtedy, kiedy uwaga zostanie na nie przekierowana. Postaraj się przez kilka chwil wpatrywać w ekran telefonu, rozpoznając jednocześnie tą niewyraźną, lekko rozmytą przestrzeń wokół.
Pamiętaj, żeby nie próbować wyostrzyć doznań z tła, czy też przenosić na nie uwagi. Chodzi nam jedynie o proste rozpoznanie faktu, że poza obrazem ekranu, na którym skupiona jest uwaga, w naszej świadomości znajduje się doznanie szerszej przestrzeni. Zauważ, że poza wrażeniami wzrokowymi, w twojej świadomości nieustannie pojawiają się dźwięki, doznania z ciała, z pozostałych zmysłów i myśli. Wszystko to przejawia się w świadomości bez przerwy, bez względu na to, na jakie doznanie skierowana jest aktualnie uwaga. Doznania te są jednak mniej wyraźne w porównaniu z tymi, które zostały wyostrzone soczewką uwagi. W ćwiczeniu tym staramy się dostrzegać te doznania takimi, jakimi są, lekko rozmytymi, bez próby wyraźniejszego ich dostrzegania. Czyli jeżeli w centrum uwagi znajduje się obraz telefonu, na którym wyświetlają się te słowa, kątem oka dostrzegamy przestrzeń innych doznań wzrokowych. Pozostańmy w stanie rozpoznawania tej przestrzeni doznań przez kilka chwil, starając się rozpoznać różnicę jakościową pomiędzy doznaniami, na które jest skierowana uwaga, a doświadczeniami, które znajdują się poza jej „krawędziami”. Zauważ, że krawędzie uwagi nie są wyraźnie określone i łagodnie przechodzą od punktu koncentracji (uwagi) do punktu rozmycia (świadomości). Na tym etapie doświadczenia powoli stajemy się coraz bardziej świadomi różnicy pomiędzy uwagą a świadomością. Widzimy, że świadomość to całość doświadczenia, cała przestrzeń wrażeń, a uwaga to ta część tej przestrzeni doznań, która jest bardziej wyraźna.
Teraz zacznij kierować uwagę w dowolne punkty doświadczenia, jednocześnie starając się być świadomym przestrzeni, w której te doświadczenia zachodzą. W przypadku wzroku możesz na przykład być świadomym przestrzeni, w której znajduje się obiekt, na który patrzysz. W przypadku słuchu możesz być świadomy doznania ciszy lub poczucia przestrzeni, z której wyłaniają się dźwiękowe doznania. Pamiętaj, że w ćwiczeniu tym nie próbujemy się skupiać ani koncentrować na doświadczeniach z tła. Próbujemy raczej je rozpoznawać sam fakt, że one istnieją, zdawać sobie sprawę, że nasza świadomość nieustannie je rejestruje, pozwalając uwadze wędrować od doznania do doznania. W praktyce widzenia kątem oka stajemy się świadomi parku, w którym piesek uwagi sobie biega. Tak więc nie tylko jesteśmy świadomi poczynań pieska, ale dodatkowo, kątem oka zauważamy scenerię, w której cała scenka się rozgrywa. Co ciekawe nie ma znaczenia czy piesek biega w dużym parku, czy po pokoju, sam fakt rozpoznawania scenerii pozostaje ten sam. Tło czy przestrzeń, w której odgrywa się scenka, może być dowolna. Może akurat szaleć tam burza, lub świecić słońce, może być środek wiosny lub mroźna zima. Tak długo jak zauważamy, że tło jest doświadczane, tak długo nie jest dla nas istotne, co w tym tle się dzieje. Oczywiście nasze organizmy, nasze umysły będą reagowały na doznania z tła, kierując na nie uwagę. W wyniku tego w ciele pojawiać się będą emocje, a w umyśle różne myślowe historie. Jednak tak długo, jak będziemy pozostawać ugruntowani w praktyce rozpoznawania tła (w praktyce widzenia kątem oka), tak długo cokolwiek co przejawia się w naszym ciele i umyśle, będzie jedynie kolejnym elementem tego ciągle przekształcającego się tła. Zauważ, że podobnie jak np. doświadczenie ekranu telefonu nie znajduje się na zewnątrz twojej uwagi, ale jest raczej jej częścią, podobnie doświadczenie tła wokół ekranu, doświadczenie przestrzeni, w którym ekran się znajduje, nie znajduje się na zewnątrz świadomości, ale jest również jej częścią. Wystarczy przenieść uwagę gdzie indziej, a doświadczenie telefonu znika. Wystarczy zamknąć oczy, a doświadczenie tła przestaje istnieć. Z tej perspektywy, cokolwiek pojawia się w polu twojego widzenia, automatycznie staje się częścią twojej świadomości, w pewnym sensie przejawia się “wewnątrz” twojej świadomości. Cokolwiek pojawia się w polu twojego słyszenia, również staje się częścią tej samej świadomości. Podobnie z czuciem, myśleniem i pozostałymi zmysłami. Nasza uwaga wędruje sobie swobodnie w tej świadomej przestrzeni, wybierając i wyostrzając doznania, z którymi chce się bliżej zapoznać. W praktyce widzenia kątem oka stajemy się coraz bardziej świadomi tej świadomej przestrzeni zdarzeń, po której wędruje nasza uwaga. Przenosimy jednak akcent z samej treści wrażeń, na sam fakt ich doświadczania, na samą świadomość, stając się w ten sposób świadomi świadomości.