Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

to komórki wierzą w myśl

W dotychczasowych rozważaniach badaliśmy, w jaki sposób wiara w myśli i treść myśli przekładają się na intensywność odczuwanej reakcji emocjonalnej. Teraz postarajmy się zrozumieć, od czego zależy stopień wiary w myśl. Każdy z nas intelektualnie zdaje sobie sprawę z tego, że myśl nie jest czymś, co się rzeczywiście dzieje, a jest jedynie mentalną projekcją rzeczywistości. Intensywność tej projekcji nie zależy jednak jedynie od intelektualnego rozpoznania. Sytuację tą możemy porównać do złudzenia optycznego.  Dla przykładu spójrzmy na poniższą kostkę Neckera. 

Czy dostrzegasz głębię? Która ze ścianek znajduje się bliżej? Zauważmy, że umysł nieustannie stara się określić, która ze ścianek znajduje się bliżej obserwatora. W zależności od tego, na jaką część obrazku zostaje skoncentrowana uwaga, na pierwszy plan wychodzi dolny lub górny kwadrat. W rzeczywistości jest to jedynie złudzenie, a na obrazku jest płaska figura. Pomimo faktu, że intelektualnie zdajemy sobie z tego sprawę, umysł cały czas generuje poczucie głębi, przez co nieustannie jedna ze ścianek, jeden z kwadratów wydaje się bliżej lub dalej obserwatora.

Podobne złudzenie ma miejsce w przypadku myśli. Z jednej strony wiemy, że myślenie to jedynie wirtualna projekcja, która sama z siebie jest jedynie płaskim, niemającym na nas bezpośredniego wpływu obrazem, z drugiej mamy poczucie, jak gdyby ta projekcja była rzeczywista. Najprostszym przykładem jest pamięć.  Podobnie jak projekcje dotyczące potencjalnych przyszłych zdarzeń,  pamięć sama w sobie jest jedynie ad hoc stworzoną symulacją, projekcją opatrzoną znakiem „przeszłość”. Jednak my odczuwamy pamięć jako coś rzeczywistego, materialnego. Realność pamięci czujemy do tego stopnia, że reagujemy emocją gniewu kiedy ktoś sugeruje, że zdarzenia, które pamiętamy (to znaczy, które symulujemy w danym momencie) nigdy nie miały miejsca. Badania psychologiczne wykazują jednak, że nasza pamięć jest bardzo zawodna. Okazuje się, że nie pamiętamy oryginalnego wydarzenia, które miało miejsce w czasie rzeczywistym, a jedynie symulacje, które nasz umysł wygenerował po wydarzeniu, a które potocznie nazywamy przypominaniem. Nasza pamięć jest czymś w rodzaju głuchego telefonu, gdzie utrwalamy przypomnienia przypomnień wydarzenia z przeszłości.

Innym przykładem jest wyobrażenie otaczającego nas świata. Pomyśl o pokoju, który znajduje się obok pomieszczenia, w którym teraz siedzisz i czytasz. Czy masz poczucie, że ten mentalny obraz pomieszczenia jest jedynie myślą, efemerycznym mentalnym tworem, czy raczej masz poczucie, że odzwierciedla on coś realnego, rzeczywistego. Teraz pomyśl, że to jedynie projekcja. Czy coś się zmieniło? Raczej nie. Pomimo intelektualnego uświadomienia sobie faktu, że obraz pomieszczenia obok to jedynie proces myślowy, umysł przez cały czas odczuwa, że za projekcją musi znajdować się coś rzeczywistego. To odczucie realności myśli jest w bardzo małym stopniu zależne od intelektualnego „zdawania sobie sprawy”. 

Oczywiście nie ma niczego złego w tym, że wydaje nam się, że za ścianą jest drugi pokój, a w garażu stoi nasz samochód. Chodzi nam jedynie o ukazanie, że wiara w myśl dzieje się raczej na poziomie komórkowym, niż na poziomie intelektualnym. 

Hmm… stąd chyba najlepiej wskoczyć z powrotem do „Walki z hologramami”.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

jak powstaje przekonanie

Dotychczas zobaczyliśmy, że umysł reaguje w sposób, który wg. jego obliczeń umożliwi mu uniknięcie napięcia i zbliży go do szczęścia. Reakcje te zależą od tego czego umysł aktualnie doświadcza oraz od przekonania, jaka byłaby najlepsza odpowiedź na obecne doświadczenie.

Czym jest i jak powstaje przekonanie?

Przekonanie to inaczej nawyk, który określa sposób reakcji na daną sytuację. Jest on odpowiedzią, która według umysłu jest optymalna w danym momencie.

Przekonanie opiera się na pamięci następujących sekwencji:

Doświadczenie -> reakcja na doświadczenie -> wynikowy stanu umysłu.

Każde doświadczenie wywołuje reakcję umysłu i ta reakcja powoduje pewien stan psychiczny. Każda sekwencja odciska ślad w pamięci. Jeżeli pewna sekwencja jest powtarzana wiele razy, ślad pozostawiony w umyśle jest głębszy. Jeśli reakcja na określone doświadczenie skutkuje pozytywnym stanem psychicznym i ta sekwencja zdarza się pewną ilość razy, ślad pozostawiony w umyśle jest wystarczająco głęboki, aby stać się preferowanym sposobem działania, nawykiem. Możemy powiedzieć, że reakcja wydeptała nawykową ścieżkę w umyśle. Będzie to droga działania, którą umysł wybierze za każdym razem, kiedy napotka pewien rodzaj doświadczenia. Stanie się nawykiem, nawykową reakcją na wydarzenie, przekonaniem, że tego typu reakcja na tego typu wydarzenie jest optymalna.

Nawyki lub przekonania znajdują swoje odzwierciedlenie w strukturze neuronowej mózgu. Istnieją nawyki, z którymi się rodzimy, które odziedziczyliśmy po królestwie zwierząt, takie jak lęk wysokości lub strach przed nagłym głośnym dźwiękiem. Zasadniczo są one wbudowane w mózg. Są jak wielkie autostrady prowadzące od pewnego wejścia (nagły głośny dźwięk) do pewnego wyjścia (strach). Są również wierzenia, które nabywamy w trakcie dorastania. Moglibyśmy je przyrównać do mniejszych asfaltowych dróg. Na koniec są jeszcze nawyki, które nabyliśmy niedawno. Te możemy porównać do ścieżek wydeptanych w trawie.

Kierowca próbujący jak najszybciej dojechać z Warszawy do Poznania, wybierze nową trasę jedynie wtedy, kiedy jest przekonany, że znana mu droga jest zakorkowana, lub wtedy gdy nowa jest od starej znacznie szybsza. Podobnie umysł będzie reagował w nawykowy sposób (wybierał sprawdzoną wcześniej drogę działania), tak długo aż nie doświadczy pozytywnego efektu będącego wynikiem nowego rodzaju reakcji lub kiedy bezpośrednio doświadczy negatywnego skutku dotychczasowego sposobu działania.

Tak więc, żeby zmienić nawykową reakcję, umysł potrzebuje najpierw intelektualnego rozpoznania, że ​​obecna reakcja nie jest dla niego korzystna, po drugie musi doświadczyć, bezpośrednio odczuć, że tego rodzaju reakcja mu szkodzi.
Dlatego niezbędna jest zarówno odpowiednia informacja, jak i świadomość funkcjonowania. Jeśli któregoś z tych dwóch elementów zabraknie, umysł nie zmieni nawyku.

W dotychczasowych rozważaniach na temat powstawania napięcia psychicznego zobaczyliśmy, że umysł jest głęboko przekonany o tym, że generowanie energii odpychającej w stosunku do nieprzyjemnych stanów mentalnych jest dla niego korzystne. Innymi słowy, reakcja mentalnego odpychania wydeptała i utwardziła sporą ścieżkę w umyśle. W oczywisty sposób działanie to nie przekłada się korzystnie na stan umysłu, jednak nawyk jest tak mocny, że z perspektywy umysłu tego typu reakcja wydaje jedynym sensownym działaniem. Oznacza to, że musiał on się rozwinąć w innych warunkach i jego uruchamianie musiało przynosić umysłowi pozytywne rezultaty w przeszłości. Zastanówmy się, jak mogło do tego dojść.

Jak powstało przekonanie, że odpychanie mentalnych wrażeń jest korzystne?

Żeby zrozumieć, dlaczego odpychanie doznań czy wrażeń mentalnych wydaje się korzystne, spróbujmy zrozumieć, w jaki sposób dochodzi do reakcji emocjonalnej w ciele. Ciało nieustannie wystawione jest na niezliczoną ilość wrażeń. Umysł na poziomie świadomym i nieświadomym dokonuje nieustającej oceny potencjalnego wpływu tych wrażeń na stan ciała. Na podstawie tej oceny decyduje, jaka powinna być reakcja ciała na dane doświadczenie.

Przykładowo: umysł rozpoznaje głośny dźwięk, ocenia, że źródło dźwięku może stanowić zagrożenie, ta ocena powoduje natychmiastową reakcję emocjonalną w ciele, która ma na celu przygotowanie organizmu do uniknięcia niebezpieczeństwa. Emocja automatycznie przekłada się na ruch ciała (ucieczka lub walka ze źródłem dźwięku). W wyniku tego działania źródło dźwięku zostaje usunięte lub zneutralizowane. Emocja powoli wygasa (nadnercza przestają wydzielać noradrenalinę, akcja serca spowalnia, ciśnienie krwi spada) i ciało powraca do stanu neutralnego.

We wczesnym dzieciństwie główne reakcje umysłu były związane z pojawieniem się w ciele emocji, które natychmiast modyfikowały jego działanie.

Jeżeli dziecko doświadcza głodu, nie lubi go i w ciele pojawia się emocja stresu. Emocja ta przekłada się bezpośrednio na zmianę stanu ciała, a mianowicie płacz. Matka, widząc to, karmi dziecko. Uczucie głodu znika, umysł jest zadowolony, emocja wygasa. Umysł rozluźnia się, dziecko zasypia. Ta sytuacja powtarza się wiele razy i … utrwala nawyk.

Jeżeli spojrzymy na świat zwierzęcy i nasze życie do wieku mniej więcej 6 lat, wydaje się, że zawsze pojawianie się emocji związanej z przygotowaniem ciała do uniknięcia nieprzyjemnego stanu automatycznie przekładane było na określone fizyczne działanie. Skutkowało to zmianą sytuacji i wygaśnięciem emocji, oraz wzmacniało głęboki już nawyk.

Umysł czuje niewygodę – zmienia pozycję ciała; jest głodny – zmieniając wyraz twarzy wysyła sygnały do matki, żeby go nakarmić; odczuwa ból związany z oparzeniem – odsuwa ciało od obiektu i wysyła rodzicowi alarmujące sygnały. Jeżeli umysł dziecka czuje, że inny umysł (innego przedszkolaka) zagraża jego samopoczuciu, przechodzi do ataku lub od razu ucieka. Wszystkie te odpowiedzi są bardzo podobne do reakcji umysłów zwierzęcych. I wszystkie przynoszą natychmiastowe rozładowanie energii emocjonalnej.

Gdy zwierzę słyszy nagły głośny dźwięk, w jego ciele natychmiast pojawia się emocja stresu, przygotowująca je do obrony. Jednocześnie umysł zwierzęcia ocenia sytuację i decyduje, czy musi działać, czy nie. Jeżeli nie, emocja wygasa i ciało wraca do stanu neutralnego.

Jednak w trakcie dojrzewania umysł powoli uczy się nie przekładać sporej części tych energii emocjonalnych na aktywność fizyczną. Jeżeli dorosły się lekko oparzy, zwykle nie krzyczy na cały głos, wołając o pomoc. Jeżeli uderzy głową w szafkę, zazwyczaj (ale nie zawsze) nie atakuje jej z furią. Jeśli czuje się zagrożony przez konkurenta w pracy, nie atakuje go fizycznie.

To jest właśnie główną cechą i dramatem dobrze wychowanego dorosłego człowieka. Nie przekłada on emocji na działanie w sposób, w jaki zrobiłoby dziecko lub zwierzę. Nie oznacza to, że w ciele nie pojawiają się emocje. Znaczna część z nich nie jest jednak przekładana na fizyczne działanie. Emocje, których celem jest przygotowanie ciała do obrony lub zdobywania, są cały czas obecne i pozostając nierozładowane, powodując wiele cierpienia (stresu) w umyśle dorosłego.

Często cierpienie związane z napięciem emocjonalnym jest tak intensywne, że umysł powoli uniewrażliwia się na te stany, z czasem przestając je odczuwać. Innymi słowy, zaczyna powoli wycofywać świadomość z tych części ciała, które biorą udział w reakcji emocjonalnej. Płaci przy tym bardzo wysoką cenę, gdyż tak jak emocje stresu, strachu czy zdenerwowania są określonymi stanami ciała, tak emocje radości, szczęścia czy miłości są innymi tego ciała stanami. Odcięcie świadomości od ciała zamyka możliwość doświadczenia pozytywnych odczuć, które z zasady korzeniami tkwią w stanach ciała.

Jesteśmy coraz bliżsi zrozumienia, dlaczego umysł reaguje psychicznym napięciem na nieprzyjemne doznania.

Umysł ma bowiem głęboko utrwalony nawyk wywoływania reakcji emocjonalnej, której celem jest usunięcie przez ciało nieprzyjemnego doświadczenia. Jeżeli jednak jest to fizycznie niemożliwe (nie da się złapać dźwięku lub stanu mentalnego), emocja pozostaje w ciele nierozładowana i jest odczuwana przez umysł w postaci napięcia.

Dlaczego jednak umysł nie zmienia nawyku, jeżeli skutkiem takiego działania jest stres?

Umysł nie widzi bowiem związku między nawykową reakcją a wynikowym stanem psychicznym. Widzi jedynie doświadczenie, na które reaguje i końcowy stan psychiczny. Sposób reakcji pozostaje poza świadomością organizmu. W konsekwencji umysł nie bierze pod uwagę bardzo ważnego elementu decydującego o stanie ciała.

Rezultatem takiego nawyku jest błędne koło, w które wpada umysł. Odczuwa bowiem stan negatywny, nie lubi go i zaczyna wywoływać emocję, której celem jest przygotowanie ciała do fizycznego usunięcia nieprzyjemnego stanu mentalnego. Jednak z oczywistych powodów jest to niemożliwe. Nowa nierozładowana emocja dokłada się do obecnego już wcześniej napięcia, zwiększając poziom stresu odczuwanego przez umysł. To wywołuje kolejną reakcję i próbę fizycznego pozbycia się stanu, zwiększając napięcie jeszcze bardziej. I tak w kółko. W jaki sposób przerwać ten zgubny nawyk?

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

dlaczego nie możesz zmusić umysłu, żeby się zrelaksował

Ciało i umysł to pradawne byty. Ewoluowały przez miliardy lat, kształtowane interakcją ze środowiskiem i innymi ucieleśnionymi umysłami. „Ja” z jego myślami i dobrymi pomysłami, są w nich zupełną nowością. Jesteś dzieckiem swojego ciała, jesteś dzieckiem swojego umysłu, ich najnowszym wynalazkiem. To umysł i ciało decydują o każdym twoim ruchu, każdej myśli, każdej emocji. Decydują, kiedy się obudzisz i kiedy idziesz spać, a kiedy śpisz- o czym będziesz śnił. To umysł i ciało decydują, w kim się zakochujesz, a kogo nienawidzisz. Wybierają smaki, które lubisz i te, których nie cierpisz. A na koniec to, co o sobie myślisz.

Umysł jako partner ciała, działa w oparciu o prostą zasadę. Pragnie być szczęśliwy, ale co ważniejsze, pragnie być szczęśliwy Teraz. Wszystko, co robi, robi po to, aby uniknąć stresu i zbliżyć się do szczęścia, stanu całkowitego rozluźnienia.

Jednocześnie jest jak dziecko. Nie wierzy w słowa, dobre pomysły ani długoterminowe plany, które miałyby przynieść szczęście w odległej przyszłości. Chce być szczęśliwy Teraz. Nie wierzy w czas. Przyszłość to tylko myśli, obrazy, które dzieją się teraz, które mają na niego wpływ teraz. Ma bardzo mało cierpliwości na wypróbowywanie nowych rozwiązań. Jeśli doświadcza czegoś, co uważa za przyczynę cierpienia, szybko się napina. Wierzy, że coś jest dla niego dobre, tylko wtedy kiedy odczuwa bezpośredni, pozytywny wpływ na swój stan. Pragnie doświadczać jedynie tego co natychmiastowo poprawia jego samopoczucie. Jeśli coś powoduje w nim napięcie, będzie tego unikał. Jeżeli coś spowoduje rozluźnienie, będzie próbował to powtórzyć. W wyniku tego łatwo się uzależnia. Nie może rozpoznać związku między przyczyną i skutkiem jeżeli są one zbyt bardzo odległe w czasie. Widzi związek: papieros – odprężenie, ale nie widzi związku: papieros – powikłania zdrowotne.

Oczywiście, pomimo całej swojej niecierpliwości, umysł daje „Ja” trochę przestrzeni i czasu, aby przekonać go do wypróbowania nowych sposobów na bycie szczęśliwym. Właśnie dlatego je stworzył. Niestety ten czas jest mocno ograniczony. Umysł musi szybko doświadczyć pozytywnego stanu będącego wynikiem nowego zachowania. Inaczej straci zainteresowanie i wróci do swoich starych, dobrze przetestowanych nawyków. Bo być może nie wywołują one spazmów radości, ale przynajmniej przynoszą choć trochę więcej odprężenia.
Tak więc jedynym sposobem, aby przekonać umysł, że zmiana starego nawyku na nowy jest dla niego dobra, jest spowodowanie, by jak najszybciej odczuł pozytywny stan wywołany tą zmianą. Zmuszanie umysłu do odejścia od starych sposobów działania za pomocą groźby i strachu, nie zniechęca umysłu do samego nawyku. Umysł zmienia swoje reakcje jedynie na chwilę, próbując uniknąć napięcia wywołanego groźbą, ale wróci do starego nawyku tak szybko, jak to napięcie opadnie.


Umysł człowieka i umysł zwierzęcia działają bardzo podobnie. Jeżeli pies zobaczy kawałek ciastka, natychmiast chce je zjeść. Możesz go przez chwilę powstrzymywać grożąc kijem, lub krzykiem, ale zaraz kiedy się odwrócisz, pies je szybko dopadnie. Z drugiej strony, jeżeli dasz mu smaczniejszą opcję, coś, co sprawi, że będzie bardziej szczęśliwy (na przykład kiełbasę), pies natychmiast straci zainteresowanie ciastkiem.

Podobnie, jeżeli straszymy młodzież ciemną stroną narkotyków i mediów społecznościowych, jedyne co się w ten sposób osiąga, to zwiększony poziom stresu w ich umysłach. Paradoksalnie właśnie to napięcie zwiększa potrzebę psychicznego odprężenia. Jeżeli ich umysły nie będą miały lepiej działającej opcji, jeszcze głębiej wejdą w media i używki. Z perspektywy ich umysłów bowiem, jedynymi realnymi momentami głębszego odprężenia są te otrzymywane na narkotykowym haju. Tak więc żeby uczynić pożądane zachowania bardziej atrakcyjnymi, umysł musi bezpośrednio odczuć, że trzeźwość jest przyjemniejsza niż odurzenie.

Ta prosta zasada dotyczy każdej czynności umysłu. Umysł zawsze robi to, co jego zdaniem jest dla niego najlepsze, co według jego własnych obliczeń zbliży go bardziej do szczęścia i oddali od stresu.
Nieustannie zbiera informacje o swoim stanie i otoczeniu. Następnie na podstawie tej informacji i wcześniejszego doświadczenia decyduje, jaki będzie jego kolejny ruch.

Jako produkt Natury umysł jest doskonały. Nie popełnia błędów, chociaż z zewnątrz może się wydawać, że robi to ciągle. W rzeczywistości każda podejmowana decyzja, każdy ruch jest sposobem na eksplorację, lepsze zrozumienie świata. Umysł małego dziecka, które uczy się chodzić, nie popełnia błędu kiedy się przewraca. Dzięki tej sytuacji zbiera ogromną ilość danych na temat anatomii ciała, kinetyki, praw fizyki rządzących światem. Z tej perspektywy w jego funkcjonowaniu nie ma wad, nie ma pomyłek, są jedynie nowe doświadczenia.

Zrozumienie, że stres jest reakcją umysłu, który odczuwa, że ciało znalazło się w niebezpieczeństwie, uświadamia nam, że przekonywanie go, aby się odprężył, jest jak mówienie komuś, kto właśnie natknął się na jadowitego węża, aby przestał się bać. Umysł jest napięty, ponieważ próbuje chronić ciało i robi to poprzez wywoływanie w ciele emocji stresu. Uważa, że jest to najlepsza reakcja w zaistniałej sytuacji. Samo intelektualne rozpoznanie, że lepiej byłoby się rozluźnić, nie wystarczy, żeby to przekonanie i wynikające z niego zachowanie zmienić.

W przypadku kawiarnianej przygody mieliśmy okazję zobaczyć, w jaki sposób próby oporu stawianego nieprzyjemnym dźwiękom powodowały jedynie zwiększenie psychicznego napięcia. Pomimo to umysł ciągle wierzył, że tego typu reakcja jest w takiej sytuacji najlepsza.

Pytanie brzmi zatem: dlaczego umysł nie może zrozumieć, że próba odepchnięcia dźwięku powoduje jedynie dodatkowe napięcie, nie przynosząc pozytywnego rezultatu?

Aby to zrozumieć, zbadajmy proces powstawania tego przekonania.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

napięcie

Napięcie psychiczne to sposób, w jaki umysł odczuwa zmianę stanu organizmu mającą na celu odepchnięcie lub przytrzymanie doświadczenia.

Wyobraź sobie, że tuż za sobą słyszysz nagły, głośny dźwięk. Twoje ciało natychmiast się napina, ramiona unoszą się, próbując ukryć głowę. Żołądek kurczy się, a w twoich rękach i nogach wzrasta poziom energii. Twoje ciało zamienia się w zbroję gotową chronić się przed źródłem dźwięku.

Tego typu reakcja stresowa jest naturalną odpowiedzią na sytuację, którą umysł postrzega jako zagrożenie dla własnego życia lub zdrowia. Jest niezbędna dla przetrwania organizmu i doświadczają jej wszystkie kręgowce.

Teraz spróbuj sobie wyobrazić następującą scenkę. Siedzisz w kawiarni na świeżym powietrzu, popijasz kawę, słuchasz przyjemnie kojącej muzyki. Kelnerka właśnie przyniosła spory kawałek czekoladowego ciasta, jest miło. Jeżeli nie toczysz właśnie walki z hologramami, odprężasz się coraz bardziej.

Nagle na drodze przed tobą tworzy się mały korek. Samochody zaczynają trąbić. Hałas wdziera się do umysłu. Na domiar złego (jeżeli dzieje się to gdzieś w Indiach) podstępna krowa wychyla się zza twoich pleców i zaczyna zjadać ciasto. Twoje ciało reaguje napięciem w odpowiedzi na każdy dźwięk. Jednocześnie próbuje odepchnąć krowią paszczę znad stołu. W tym samym momencie próbuje uchwycić rozpływające się uczucie spokoju.

Możesz łatwo rozpoznać różne energie odpychania i przyciągania, jakie ciało wywierałoby w tej sytuacji. Co ciekawe, aby oprzeć się dźwiękowi klaksonów, ciało wkłada energię podobną do tej, której używa do odpychania obiektu fizycznego, takiego jak łeb krowi. Podobnie, aby utrzymać zanikające poczucie spokoju, ciało stosuje ten sam rodzaj siły, której używa, trzymając talerz z ciastem.

Wszystkie te zmiany stanu ciała są natychmiastowo odczuwane przez umysł i wszystkie one odczuwane są jako pewna forma napięcia psychicznego.

Jednak powyższy przykład wyraźnie pokazuje, które z napięć nie mają sensu, a które rzeczywiście przyczyniają się do poprawy sytuacji.

Wydaje się dość oczywiste, że próba odepchnięcia dźwięku jest bezcelowa, ponieważ jest skazana na porażkę. Jeżeli nie mamy zamiaru nic robić ze źródłem dźwięku (sznurem trąbiących samochodów), reakcja organizmu, której celem jest odepchnięcie samego doznania, nie ma żadnego sensu. W przypadku odpychania krowiej głowy sytuacja wygląda inaczej. Napięcie przekłada się na pracę mięśni i może skutecznie ochronić zawartość talerza.

Podobnie w przypadku próby zatrzymania rozwiewającego się spokoju. Ciało reaguje w podobny sposób jak w przypadku przyciągania do siebie talerzyka z ciastem. Jednak w przypadku zatrzymywania określonego mentalnego stanu sytuacja skazana jest na porażkę. Napięcie w ciele i umyśle pozostaje bez szansy rozładowania.

Ta krótka historia może stanowić wskazówkę tego, w jaki sposób wprowadzić ciało i umysł w stan odprężenia. Jedyne co należy uczynić to przestać reagować napięciem wtedy kiedy na nic się ono nie przydaje. W przypadku kawiarnianej historii rozsądnym zachowaniem byłoby odpychanie krowiej głowy i ratowanie talerza z czekoladą. Próba odepchnięcia dźwięku i zatrzymania uczucia spokoju powoduje jedynie dodatkowy, niepotrzebny stres. Stres tym bardziej szkodliwy, że nie da się go rozładować, ponieważ nie jest związany z fizycznym przekształceniem warunków zewnętrznych.


Niestety nie da się tego zrobić samym tylko wysiłkiem woli. Nie można rozluźnić ciała i umysłu, po prostu prosząc je o to. Zobaczmy dlaczego.

Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

walka z hologramami

Stopień natężenia reakcji emocjonalnej na scenariusz odgrywany umyśle z jednej strony zależy od treści myśli z drugiej od stopnia intensywności samej symulacji. Co przez to rozumiemy?

Jeżeli wyobraźmy sobie symulację jako film, który jest wyświetlany na półprzezroczystym ekranie znajdującym się bardzo blisko naszych oczu, to za intensywność symulacji moglibyśmy przyjąć odwrotność stopnia przezroczystości ekranu. Jeżeli ekran jest przezroczysty w 90%, wtedy symulacja ma intensywność 10%; jeżeli ekran jest przezroczysty w 40%, wtedy symulacja ma intensywność 60% itd. 

Jeżeli ekran jest całkowicie nieprzezroczysty, nie widzimy niczego poza nim, wtedy symulacja ma intensywność 100%. Oznacza to, że nie jesteśmy w stanie odróżnić projekcji mentalnych od świata rzeczywistego. Z tego typu symulacją mamy do czynienia w trakcie marzeń sennych. Podczas snu jesteśmy całkowicie zanurzeni w rzeczywistości sennej (myślowej) i reagujemy w taki sposób, jak gdyby to sen był naszą prawdziwą rzeczywistością. 

Jeżeli zatem umysł symuluje wydarzenie negatywne, generujące reakcję obronną w organizmie (stres), to stopień tej reakcji będzie zależał od stopnia intensywności symulacji (stopnia przezroczystości mentalnego ekranu). Ten stopień intensywności, czy przezroczystości ekranu możemy porównać do stopnia wiary umysłu w to, że symulacja jest prawdziwa. Jeżeli umysł w 100% wierzy, że generowana projekcja jest wydarzeniem prawdziwym, wtedy reakcja emocjonalna będzie równa reakcji na prawdziwe wydarzenie. Jeżeli umysł nie wierzy, że wydarzenie jest prawdziwe, wtedy reakcja w ogóle może się nie pojawić. Nie oznacza to, że w umyśle nie pojawi się symulacja, a jedynie to, że w pełni zdaje sobie sprawę z tego, że myśl jest jedynie wydarzeniem wirtualnym, które samo w sobie nie może zagrozić organizmowi. 

Im mniejsza wiara w myśl (w realność symulacji), tym mniejsza reakcja emocjonalna (i odwrotnie).

Zauważmy jednak, że stopień, w jakim umysł wierzy w myśl, nie wynika z intelektualnych obliczeń. Wiara w myśl to nie jest intelektualna konstrukcja, ale raczej mentalne odczucie (więcej o tym czym różni się intelektualne rozpoznanie od mentalnego odczucia we wpisie: „To komórki wierzą w myśl”). Podobnie, jak w przypadku emocji, która pojawia się w wyniku zaistnienia określonych warunków, odczucie, że to, co pojawia się w umyśle, jest prawdziwe, jest wynikiem wystąpienia określonych czynników.

Żeby zrozumieć jakie to czynniki, wyobraźmy sobie następującą sytuację. Siedzimy w pokoju i oglądamy film. Jeżeli film ma wciągającą fabułę, łatwo zatapiamy się w filmowy świat, utożsamiamy z głównym bohaterem i przeżywamy cały wachlarz emocji. Jednak jeżeli oglądamy film z kimś, kto nieustannie wtrąca komentarze, zagaduje nas, odwracając naszą uwagę, wtedy trudniej nam jest się emocjonalnie zaangażować w fabułę. Jaka jest różnica pomiędzy tymi dwoma sytuacjami?

Różnica zasadza się w stopniu, w jakim uwaga została skoncentrowana na filmie. Jeżeli jesteśmy sami i nic nas nie rozprasza, możemy całkowicie zaangażować się w film. Jeżeli natomiast coś lub ktoś nieustannie odciąga naszą uwagę od ekranu, nasza uwaga jest rozproszona – stopień koncentracji jest mniejszy. Nasza reakcja emocjonalna na zdarzenia w filmie będzie więc proporcjonalnie mniejsza. Umysł nie będzie miał warunków do zbudowania wiary w to, że to, co dzieje się na ekranie, dzieje się naprawdę. Zdaje sobie bowiem sprawę z faktu, że ciało nie znajduje się w świecie wirtualnym wykreowanym przez reżysera filmu, ale w pokoju na kanapie, z kimś, kto cały czas nas rozprasza. Umysł cały czas wie (lub raczej czuje), że pomimo różnych strasznych niebezpieczeństw zagrażających bohaterowi na ekranie, nasze ciało jest całkowicie bezpieczne.

Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku zaangażowania emocjonalnego w historie myślowe generowane przez umysł. Uwaga musi być skoncentrowana na myśli do takiego stopnia, żeby umysł zapominał, jakie są aktualne warunki, w jakich znajduje się fizyczne ciało.

Głównym czynnikiem określającym stopień wiary w myśl, jest poziom koncentracji uwagi na treści myśli.

W wyniku zwiększonej koncentracji na myśli o mogącym nastąpić zagrożeniu umysł zaczyna wierzyć w to, że ciało znajduje się w realnym niebezpieczeństwie. Wywołuje to cały szereg reakcji obronnych (odczuwanych jako uczucie stresu) mających na celu wyprowadzenie ciała z niebezpiecznej sytuacji. Problem pojawia się w momencie kiedy myśl dotyczy odległej, lub całkowicie abstrakcyjnej sytuacji. Ciało jest bowiem gotowe do walki z zagrożeniem już teraz. Serce bije mocniej, szczęki są zaciśnięte, mięśnie napięte. Jednak fizyczne ciało nie jest w stanie usunąć wirtualnych zagrożeń, podobnie jak wytrawny karateka nie może pokonać przeciwnika, który jest jedynie hologramem. Tak długo, aż historia w myśli nie zostanie zmieniona, myślowe niebezpieczeństwo usunięte, tak długo fizyczne ciało będzie pozostawać w stanie gotowości bojowej.

Tak długo aż historia w myśli nie zostanie zmieniona, myślowe niebezpieczeństwo usunięte, tak długo fizyczne ciało będzie w stanie gotowości bojowej

W jaki sposób przekonać umysł, który walczy z hologramami, wkładając w to całe swoje życie i siły, żeby przestał?

Nasze wcześniejsze rozważania wskazują na trzy możliwe drogi: zmiana hologramu (myślowej historii) na przyjemniejszy, wyłączenie projektora , obniżenie stopnia wiary w myśl, czyli w to, że hologram jest prawdziwy.

Na początek przyjrzyjmy się pierwszemu rozwiązaniu- upiększaniu hologramu.

Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

horror człowieka na kanapie

Wiemy już, że organizm reaguje realną zmianą somatyczną na wirtualne zagrożenie. Tego typu rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze w przypadku krótszych procesów myślowych. Umysły psów, kotów, wiewiórek, myszy, chomików, czy małp tworzą projekcje obejmujące krótkie okresy: najbliższe 5 sekund, minutę, najbliższe 5 minut czy dzień. Stany emocjonalne, które pojawiają się w ciałach tych organizmów, są wykorzystywane natychmiast. Strach, że coś wyjdzie zza drzewa, do którego się zbliża kot, oparty na wspomnieniu wcześniejszego wydarzenia, powoduje natychmiastowe zmiany zachowania (na przykład zatoczenie większego kręgu dookoła drzewa) i zaraz wygasa.

organizm reaguje realną zmianą somatyczną na wirtualne zagrożenie

Problem pojawia się w momencie, w którym zdolność tworzenia złożonych myślowych scenariuszy gwałtownie wzrasta. Jako ludzie obdarzeni wielkimi mózgami, tworzymy scenariusze obejmujące o wiele dłuższe okresy. Myślimy o tym co będziemy robili za 5 minut, za godzinę, za dzień, za tydzień, za miesiąc, za rok, za 5, 10, 20 lat. Sprawny umysł może wygenerować nieskończenie wiele scenariuszy zdarzeń (i miłych i bardzo niemiłych), jakie mogą nam się przytrafić w przeciągu tak długich okresów. Jeżeli teraz na każdy z tych scenariuszy reagujemy zmianą fizjologiczną w ciele, łatwo widzimy, że może to prowadzić do przeciążenia całości systemu.

Jeżeli dołoży się do tego myślenie o przeszłości, sytuacja jeszcze bardziej się pogarsza.  Czym jest bowiem przeszłość?

Przeszłość to również myśl, czyli pewien rodzaj scenariusza, który jest odgrywany w czasie teraźniejszym w naszych umysłach. Podobnie, jak w przypadku myśli dotyczących przyszłości, również na scenariusze dotyczące przeszłych zdarzeń reagujemy realnym stanem emocjonalnym, zmieniającym stan organizmu. Jeżeli w przeszłości znaleźliśmy się w sytuacji, w której nasze ciało przygotowało się do walki lub ucieczki, to teraz jeżeli przypominamy sobie to zdarzenie, czyli odtwarzamy je w naszym umyśle, nasz organizm znowu przygotowuje się do walki. W ciele pojawia się stres a w umyśle uczucie stresu.

Pamiętajmy, że nasze myślenie nie dotyczy jedynie naszego własnego zdrowia fizycznego czy psychicznego, ale obejmuje również osoby nam bliskie, osoby, z którymi jesteśmy związani. Na domiar tego myślenie może obejmować całkowicie abstrakcyjne postacie filmowe, książkowe itp. i abstrakcyjne twory takie jak społeczeństwo, ludzkość, planeta itp. Z tak rozbudowaną korą nową, która umożliwia nam przebywanie w myśli non-stop w ciągu dnia i przez sporą część nocy, nasze ciała znajdują się w stanie nieustannego pobudzenia emocjonalnego, ciągłej gotowości do podjęcia działania.

Może nie stanowić to specjalnego problemu dla osób obdarzonych darem pozytywnego myślenia, tworzenia pozytywnych scenariuszy. Jednak ludzie mający tendencje do czarno widzenia znajdują się w dość koszmarnej sytuacji.

Nasze ciała znajdują się w stanie nieustannego pobudzenia emocjonalnego, ciągłej gotowości do podjęcia działania

Z własnego doświadczenia wiemy jednak, że nasze reakcje na myślowe historie różnią się między sobą i nie zawsze są tak dramatyczne. Ta sama historia w jednej chwili może powodować cały szereg stresowych reakcji w innym zaś momencie nie wywoływać szczególnej ekscytacji. Stopień reakcji emocjonalnej na myśl zależy bowiem od stopnia wiary w jej realność.

Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

słowo staje się ciałem


Myślenie jest mechanizmem umożliwiającym wirtualną symulację, czyli inaczej przewidywanie szans i zagrożeń wynikających z określonych potencjalnych działań organizmu w otoczeniu. Umysł tworzy szereg mentalnych scenariuszy i dokonuje wyboru najlepszego z nich. Jednak w jaki sposób umysł wie który scenariusz wybrać?

Okazuje się, że mechanizmem niezbędnym do dokonania wyboru właściwego scenariusza określającego zestaw działań do podjęcia, są tak zwane markery somatyczne. Marker somatyczny to inaczej zmiana w ciele (emocja), która zachodzi podczas mentalnego odgrywania scenariusza.

Pojęcie markerów somatycznych zostało wprowadzone portugalskiego profesora neurologii behawioralnej Antoniego Damasio. W książce (która po części zmieniła moje życie) „Błąd Kartezjusza” przedstawił on, w jaki sposób istnienie markerów somatycznych jest niezbędne do podjęcia jakiejkolwiek racjonalnej decyzji. Według autora błędem, który popełnił Kartezjusz, było przyjęcie, że racjonalny umysł działa w oderwaniu od emocji. Damasio wykazuje, że to właśnie emocja, czyli marker somatyczny jest niezbędna do podjęcia przez organizm jakiejkolwiek decyzji dotyczącej jego dobrostanu.

W uproszczeniu umysł odgrywa kilka możliwych scenariuszy i równocześnie odczuwa zmiany fizjologiczne (emocje), jakie pojawiają się w jego ciele. Na tej podstawie wybiera scenariusz związany z najprzyjemniejszą lub najmniej nieprzyjemną zmianą fizjologiczną.

Jeżeli w wirtualnym świecie organizm natrafia na niebezpieczeństwo, w świecie rzeczywistym, czyli w ciele pojawi się emocja stresu.

W części dotyczącej stresu zobaczyliśmy, że jest to stan gotowości organizmu do podjęcia działań w celu uniknięcia zagrożenia.

Tak więc widzimy, że organizm reaguje realną zmianą somatyczną na wirtualne zagrożenie. W ten sposób świat wirtualny z punktu widzenia ciała staje się światem rzeczywistym. Wydarzenia, które są jedynie symulacją, powodują reakcje podobne do tych, jakie miałyby miejsce, gdyby te wydarzenia działy się otoczeniu rzeczywistym organizmu.

Świat  wirtualny z punktu widzenia ciała jest światem rzeczywistym

Dzięki takiemu mechanizmowi organizm o wiele szybciej może zareagować na ewentualne zagrożenie. Jeżeli już sama myśl o drapieżniku przygotowuje organizm do działania, znacząco skróci to czas reakcji w momencie pojawienia się prawdziwego drapieżnika.

Organizm reaguje realną zmianą somatyczną na wirtualne zagrożenie

Jednak takie rozwiązanie sprawdza się jedynie wtedy kiedy myśl o zagrożeniu dotyczy bardzo krótkiego okresu. Sytuacja mocno komplikuje się w przypadku projekcji obejmujących dłuższe okresy.


Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

myślenie

Każdy organizm żywy dąży do utrzymania równowagi procesów życiowych. Zaburzenie tych procesów, utrata homeostazy, jest natychmiastowo kompensowana poprzez podjęcie określonych działań mających na celu przywrócenie stanu równowagi. Na dobrą sprawę życie sprowadza się do bardzo długiej serii momentów utraty i przywracania równowagi. Śmierć z tej perspektywy jest momentem nieodwracalnej utraty równowagi.

Czynniki, które wywołują zaburzenie homeostazy (stresory), mogą występować zarówno w fizycznym otoczeniu organizmu, w otoczeniu społecznym, jak i wewnątrz organizmu. Zagrożenia mogą mieć postać fizyczną lub mentalną. 

Najprawdopodobniej stosunkowo mało złożone organizmy nie tworzą modelu rzeczywistości, w której się znajdują, a jedynie reagują na bezpośrednie bodźce. W przypadku większych stworów sytuacja ta wydaje się być bardziej skomplikowana. Ptak dokonujący wyboru toru lotu przez las, lis goniący królika, czy homo sapiens smażący jajecznicę, wszystkie te organizmy muszą przeprowadzić bardzo wiele obliczeń dotyczących potencjalnych skutków wyboru określonych dróg ruchu oraz podjętych serii działań, zanim te działania zostaną podjęte.

Zarówno ptak, pies jak i człowiek, wszystkie generują w swoich umysłach wirtualną projekcję świata, w którym się znajdują. W ramach tej projekcji dokonują symulacji różnych scenariuszy działań, których celem jest z jednej strony uniknięcie sytuacji stanowiących zagrożenie (np. przesolenie), z drugiej wykorzystanie potencjalnych szans (np. połknięcie uciekającej muchy).

Myślenie to proces, w ramach którego organizm, tworzy wirtualną reprezentację (lub raczej interpretację) świata, w którym się znajduje, generuje swój wirtualny/myślowy odpowiednik (symbol) Ja i dokonuje symulacji zmian otoczenia oraz możliwych reakcji/działań. 

Myślenie to swego rodzaju świat wirtualny, który w odróżnieniu od świata rzeczywistego nie istnieje w sensie fizycznym, będąc jedynie projekcją umysłu organizmu. Za pomocą procesu myślowego umysł tworzy wirtualne warianty przyszłych zdarzeń oraz na podstawie zdobytego doświadczenia dokonuje oceny prawdopodobieństwa ich wystąpienia. To umożliwia mu przewidywanie konsekwencji działań podejmowanych w teraźniejszości.

Umiejętność zapamiętywania zdarzeń oraz przewidywania możliwych wariantów sytuacji przyszłych miało kolosalne znaczenie dla przetrwania gatunku ludzkiego, oraz rozwoju wszystkich zdobyczy cywilizacyjnych. Myślenie to niesamowite narzędzie, które umożliwiło naszemu gatunkowi wyeliminowanie ze środowiska zewnętrznego olbrzymiej ilości zagrożeń stanowiących główne stresory dla ludzkiego organizmu.

Jednak za posiadanie tak bardzo rozwiniętego procesu myślowego człowiek płaci olbrzymią cenę – wzmożony poziom stresu.

Rolę stresorów u współczesnego człowieka przejęły procesy myślowe

Dlaczego? Przecież główną zaletą procesu myślowego było wyeliminowanie zagrożeń z otoczenia organizmu. I tak też się stało, jednak rolę stresorów u współczesnego człowieka przejęły procesy myślowe, a dokładniej wirtualne projekcje potencjalnych sytuacji, które mogą zagrażać organizmowi. Żeby zrozumieć, dlaczego tak się stało, prześledźmy zależność myśl a emocje.

Kategorie
horror człowieka na kanapie hydraulika umysłu

stres

Stres to stan fizyczny i mentalny pojawiający się w wyniku kontaktu organizmu z czynnikiem, który stanowi potencjalne zagrożenie dla równowagi procesów życiowych. 

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: przed nami pojawia się tygrys, od którego nie oddziela nas ekran telewizora lub mocna krata. Mózg ocenia sytuację jako stanowiącą zagrożenie i wywołuje szereg zmian fizjologicznych, których celem jest przygotowanie mięśni do wzmożonej pracy niezbędnej podczas ucieczki lub obrony (układ współczulny zostaje aktywowany i pobudza nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny powodując rozszerzenie źrenic, przyspieszenie tętna i oddechu, przyspieszenie akcji serca). Równocześnie inne części mózgu dokonują ciągłej rejestracji zmian zachodzących w ciele, rejestrują wzmożoną gotowość organizmu i przekazują informacje o tym stanie do świadomości w postaci… uczucia stresu.

Uczucie stresu to sposób, w jaki umysł odczuwa stan gotowości organizmu do podjęcia działań, których celem jest uniknięcie znajdującego się w otoczeniu zagrożenia.

Reakcja stresowa spełnia bardzo ważną rolę w przetrwaniu organizmu.

Uczucie stresu to sposób, w jaki umysł odczuwa stan gotowości organizmu do podjęcia działań, których celem jest uniknięcie znajdującego się w otoczeniu zagrożenia. 

Jeżeli w ciele nie zachodziłaby reakcja stresowa (emocja stresu), najprawdopodobniej zostałoby ono dość szybko wyeliminowane w procesie ewolucji, ze względu na brak możliwości radzenia sobie z wyzwaniami stawianymi przez środowisko zewnętrzne. Mówiąc krótko, zostałoby zjedzone, nie zostawiając po sobie potomstwa. Celem reakcji stresowej jest bowiem przygotowanie organizmu do podjęcia określonej aktywności fizycznej umożliwiającej uniknięcie zagrożenia.

Jednak w dzisiejszych czasach, dla większości z nas, warunki zewnętrze, w których się znajdujemy, są na dobrą sprawę idealne. Nie jest nam zimno, nie jesteśmy głodni, dookoła nie czają się wygłodniałe drapieżniki. Większość czasu spędzamy, siedząc w wygodnych fotelach, rozmawiając z miłymi, kulturalnymi ludźmi, nie obawiając się niespodziewanego zamachu na nasze życie. Otoczenie fizyczne wydaje się być wolne od stresorów, czynników, z którymi organizm miałby podjąć natychmiastową walkę.

Celem reakcji stresowej jest przygotowanie organizmu do uniknięcia zagrożenia. 

Wydaje się więc, że we współczesnych czasach główne bodźce stresowe nie pochodzą ze świata realnego. Rodzą się one jednak zupełnie gdzie indziej. W świecie wirtualnym popularnie nazywanym myśleniem.

Kategorie
hydraulika umysłu Święty Graal

recepta na szczęście

W dotychczasowych rozważaniach zrozumieliśmy, że emocje to stany ciała, które podejmuje działania zmierzające do przekształcenia otoczenia, w którym się znajduje (odparcia zagrożenia lub wykorzystana szansy). Zobaczyliśmy również, że uczucia to sposób, w jaki umysł odczuwa te zmiany stanu organizmu. W oparciu o tę informację możemy pokusić się o następującą definicję szczęścia:

Szczęście to stan ciała odczuwany przez umysł, ciała, które rozpoznaje, że znajduje się w warunkach pełnej równowagi, pełnej harmonii z otoczeniem, przez co nie dąży do jego przekształcenia.

Tak więc szczęście to uczucie, które pojawia się w umyśle w sytuacji, gdy ciało jest w pełni odprężone.

Żeby to lepiej zrozumieć, wyobraź sobie sytuację, która twoim zdaniem mogłaby w tobie wywołać poczucie szczęścia. Jak się czujesz kiedy wyobrażasz sobie taką sytuację, w jaki sposób twój umysł reaguje na tę myślową opowieść?

Najprawdopodobniej zauważysz, że zarówno kiedy wyobrażasz sobie, że coś, co stoi na drodze do szczęścia – znika, lub coś, czego tobie do szczęścia brakuje – pojawia się, w obu przypadkach w twoim umyśle pojawia się rozluźnienie. Samo wyobrażanie zaistnienia korzystnej sytuacji powoduje, że jakaś minimalna forma napięcia psychicznego, która znajduje się w umyśle w chwili obecnej, znika.

Szczęście to stan ciała bez napięć, ciała w pełni odprężonego

Zrozumienie, że szczęście to stan w pełni odprężonego ciała, niesie ze sobą znaczące implikacje. Stanowi bowiem wskazówkę, w jaki sposób zbliżyć umysł w kierunku stanu szczęścia. Należy dążyć do tego, żeby w umyśle pojawiało się jak najmniej napięć. Szczęście bowiem jest odwrotnie proporcjonalne do ilości napięć w umyśle. Recepta na szczęście jest więc bardzo prosta i brzmi następująco:

jeżeli chcesz być szczęśliwą – rozluźnij się

W tej chwili możesz poczuć się trochę zawiedziona brakiem świeżości tej genialnej porady. Możesz nawet pomyśleć, że jesteś jedyną osobą, która pomimo ciężkich starań nie jest w stanie naprawdę się odprężyć. Prawdopodobnie nie raz doświadczyłaś frustrującej sytuacji, kiedy próbując się zrelaksować, robisz się coraz bardziej napięta.
I to jest właśnie sedno sprawy. Nikt nie może się odprężyć jedynie wysiłkiem woli. Nie ma sposobu, by zmusić ciało i umysł w tryb zrelaksowany. Odprężenie i wynikające z niego poczucie szczęścia są stanami, które pojawiają się naturalnie, w chwili kiedy ciało i umysł są na to gotowe.

Widzimy, że brak napięcia psychicznego jest elementem kluczowym dla naszego dobrostanu. Spróbujmy zrozumieć, czym jest napięcie.